Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 13 listopada 2012

Jesienne i zimowe wieczory z książkami


Po książki, które mnie zafascynują sięgam niestety rzadko, ale kiedy już zdecyduje się na czytanie lista propozycji czytelniczych nie ma u mnie końca. Tytuł za tytułem wpadam na coraz bardziej pociągające opowieści, mówiące o różnych życiowych sytuacjach i problemach. W zwykłym dniu mam na książki po prostu za mało czasu, ale kiedy już znajdę odpowiedni temat do czytania każdą chwilę poświęcam na doczytanie zdania: w autobusie, w przerwach od pracy, przy obiedzie i obowiązkowo przed zaśnięciem do poduszki.
Jak mała dziewczynka w sklepie z zabawkami wchodzę do księgarni. Szukam znanych mi autorów, oglądam nowości  próbuje gdzieś na półkach odnaleźć własne uczucia i własne życie, szukając hasłami według uczuć, by jakoś sobie z tym wszystkim poradzić. Uważnie oglądam okładki, czytam mini streszczenia zastanawiając się ile w nich jest prawdy i czyjegoś doświadczenia, a ile fantazji pisarza.
A kiedy już znajdę to, czego szukam przytulam książkę do siebie i krążę z nią między regałami sprawdzając jaka będzie jej następczyni. Zastanawiam się, co w nich jest takiego, co mnie przyciąga... a kiedyś może sama napiszę taką książkę.

Dziś wybrałam sobie 2 nowości, obie wydane 7.11.2012 r. To musi być szczęśliwa siódemka, że trafiłam akurat na te dwie.

Katarzyna Błeszyńska "Miłosne konstelacje"
Czy tak własnie wygląda love story XXI wieku? Że człowiek boi się iść za prawdziwą miłością, że czyhają na niego co krok pułapki wystawiające na próbę uczucia? A może prawdziwej miłości nie ma, a może jest ich kilka? I która z nich jest właściwa? Czy kariera, obowiązki i nowy porządek są w stanie uciszyć drzemiące w nas uczucia?
To pytania, które nasuwają mi się odnośnie tej książki.


Opis wydawnictwa:

Porywająca historia! To była miłość ich życia. On nie potrafił zrezygnować z "erotycznych przyjaciółek" choć kochał tylko ją. Ona nie umiała wybaczyć i uciekła w bezpieczne ramiona. Skazali siebie na życie bez siebie. Nigdy potem nie zaznali pełni szczęścia.Dwie perspektywy, dwa losy, jedna miłość. Dekada z życia Marii i Mariusza. Czasy studiów, wielkie nadzieje i rozczarowania, dorosłość i jej wyzwania, miłość i seks.

Maria w swoim doskonale zaplanowanym życiu ma wszystko o czym marzyła: wspaniałą pracę, męża, piękny dom. Do pełni szczęścia brakuje jej tylko dziecka. Niestety kolejne próby In vitro nie dają rezultatu. Za radą lekarza próbuje znaleźć ograniczenia, które ją blokują, "wybaczyć sobie i wybaczyć jemu". Wraca do beztroskich studenckich lat, kiedy przeżyła miłość swego życia...

Mariusz jako młody chłopak kochał Marię ale... przejdzie długą drogę zanim zrozumie, czym naprawdę jest męskość, jakich poświęceń wymaga prawdziwa miłość i jak puste jest życie pozbawione głębokiej więzi z drugim człowiekiem.

Czy los da im drugą szansę, a miłość pokaże swe dojrzałe oblicze?

To historia tętniąca muzyką. Znane piosenki stanowią tło opowieści, pojawiają się jako muzyka płynąca z radia, płyt, przywołują wspomnienia. Uzupełnieniem książki jest muzyczna składanka "Miłosne konstelacje" znanych piosenek, które pojawiają się w treści książki, albo do wybrania których powieść stanowiła inspirację. Album promuje nowa piosenka Kasi Kowalskiej "Ikar" , którą artystka napisała po przeczytaniu "Miłosnych konstelacji".

Bardzo jestem ciekawa tego "soundtracku" do książki, ale jeszcze nie widać go w sklepach.

Regina Brett "Bóg nigdy nie mruga. 50 lekcji na trudniejsze chwile w życiu"
Tytuł brzmi jak wołanie o pomoc i może rzeczywiście nim jest. Każdy ma jakieś problemy, mniejsze i te większe. Te życiowe i codzienne. Warto mieć mini wskazówkę, jak w takich chwilach radzą sobie inni, bo czasami głupio zapytać o to, nawet najbliższych, zwłaszcza gdy oni zawodzą. Rady są uniwersalne, więc jest to świetna książka na chandrę, na podbudowanie wary w siebie i w ludzi, a nawet, lub zwłaszcza na depresję czy jesienny zły humor. Lekcje opisane są rzeczowo i będzie się je łatwo czytać. Co innego z zastosowaniem lub użyciem na sobie w praktyce... no ale w miarę czytania uruchamia się wyobraźnia, a za nią w końcu pójdą i czyny. Książka na pewno doda dobrego nastawienia.


Opis wydawnictwa:
Pięćdziesiąt wskazówek. Pięćdziesiąt lekcji, w których autorka przeplata własne przeżycia z doświadczeniami ludzi spotkanych na swojej krętej drodze; przywołuje ważne dla siebie postaci, znaczące książki i filmy, inspirujące modlitwy i wypisy z lektur; przypomina o sile psalmów i prostych sentencji. Felietony Reginy Brett docenili i pokochali czytelnicy na całym świecie. Przyklejano je na lodówkach, rozsyłano w e-mailach do bliskich. Tematy lekcji, których udzieliło autorce życie, cytowano na tysiącach blogów i przedrukowywano w gazetach. Książka, którą trzymasz w ręce, stanie się bliska każdemu, kto kiedykolwiek znalazł się na życiowym zakręcie oraz wszystkim szukającym inspiracji. Niech każda z pięćdziesięciu lekcji będzie manifestem – jak bohaterka jednego z esejów, pewna sportowa czapka z prostym hasłem: „Życie jest dobre”. Bo takie jest. Naprawdę. Regina Brett pisze od 1986 roku. Za felietony drukowane na łamach największej gazety w Ohio, „The Plain Dealer”, otrzymała wiele krajowych i stanowych nagród. Była też dwukrotnie nominowana do nagrody Pulitzera w dziedzinie reportażu.

Moje osobiste recenzje pojawią się po przeczytaniu książek.

A Wy, jakie książki polecacie na jesienne i zimowe wieczory?

1 komentarz: