Łączna liczba wyświetleń

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kosmetyk. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kosmetyk. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 3 sierpnia 2020

Zużycia kosmetyczne lipca



Małe denko za lipiec:

1. Mydło miodowe do mysia włosów Babuszki Agafii – spisało się u mnie bardzo dobrze. Delikatne dla włosów i bardzo wydajne. Chętnie po nie znów sięgnę, ale wersja miodowa nie miała najpiękniejszego zapachu, więc szukam teraz cedrowego.

2. Odżywka – Wcierka z wyciągiem z bursztynu do włosów zniszczonych Jantar Farmona– bardzo dobra wcierka o świeżym zapachu, która nie podrażnia skóry głowy. Wzmacnia włosy, ogranicza ich wypadanie.

3. Wcierka wzmacniająca do skóry głowy Szafran i Cynamon Sattva - również bardzo dobra wcierka, szczególnie dla wrażliwej skóry głowy, bez alkoholu. Nie uczula, nie podrażnia, nawilża i odżywia skórę głowy, a tym samym wzmacnia włosy. Chętnie sięgnę po inne wcierki Sattva.

4. Maska w płacie Beauty Kei – kojąca maska idealna do cery wrażliwej, która nawilża i wygładza skórę.

5. Maska w płacie Avon Care – nie polecam, lepi się, ocieka esencją i ma drażniący zapach oraz działanie.

6. Kremowa maseczka do twarzy  z konopiami do cery problematycznej i mieszanej BeBeauty – przyjemna maseczka, którą można po nałożeniu zostawić lub zetrzeć. Stosowałam ją więc jako krem na noc, przyjemnie nawilżała skórę, ale większych rezultatów nie zaważyłam.

7. Tusz do rzęs False Lashes Lovely – ten tusz był całkiem dobry, dobrze podkręcał rzęsy i wyraziście je tuszował.

wtorek, 5 maja 2020

Zużycia kosmetyczne za kwiecień


Kosmetyki zużyte w kwietniu:

1. Ujędrniający balsam do ciała z koenzymem Q10 Palmers - balsam o przyjemnym kakaowym zapachu, który dobrze nawilżał skórę i pozostawiał ją miękką i gładką na długo. Warty polecenia.

2. Wzmacniająca maska do włosów Henna & Zielona herbata - bardzo dobra maska, która regenerowała, wzmacniała i poprawiała stan włosów.

3. Mydło w piance Isana -  o zapachu brzoskwiniowym i przyjemnej konsystencji pianki. Świeży zapach i delikatna formuła skutecznie ułatwiały mycie rąk.

4. Maska do włosów Cream al Latte Serical - cudowna maska proteinowa. Moje włosy ją uwielbiały (średnioporowate plus), zawierała proteiny mleczne, pachniała budyniem i do tego regenerowała skutecznie włosy. Jedyny jej minus jest taki, że jest mało dostępna.

5. Mus pod prysznic Olejk kokosowy Dove - kokosowy mus o świeżym zapachu, który dobrze oczyszczał ciało i nie wymagał dodatkowego spienienia ;) Przyjemny, delikatny, ale jak na produkty Dove to w stosunku do tradycyjnych żeli nie dawał, aż takiego uczucia nawilżenia skóry podczas mycia.

6. Receptury Babuszki Agafii Aktywne Serum Ziołowe Na Porost Włosów - obiecujący produkt, odświeżał, nawilżał i wzmacniał skórę głowy. Pobudzał włosy do wzrostu. Teraz mam inne wcierki, ale do tej chętnie wrócę.

7. Nawilżający krem do rąk Yves Rocher - krem do rąk o kwiatowo-ziołowym zapachu. Doskonale nawilżał dłonie, szybko się wchłaniał i regenerował naskórek.

8. Kuracja przeciwzmarszczkowa nawilżenie i rozświetlenie Esteticus Basiclab Dermocosmetics
- moja cera po tej kuracji bardzo odżyła. Widziałam wyraźne wygładzenie skóry i poprawę jej elastyczności. Działanie bardzo pozytywne.

9. Zabieg olejowania włosów na ciepło z olejem rokitnikowym Enjoy Fruit Marion - dobroczynna dla włosów mieszanka olejów. Daje świetne rezultaty, włosy gładkie, błyszczące, nawilżone. Dobry produkt, szkoda tylko, że w takim jednorazowym i mało wygodnym opakowaniu.

Wszystkie kosmetyki sprawdzały się bardzo dobrze. Chętnie wrócę szczególnie do maski Latte i wcierki Babuszki Agafii ;)

niedziela, 1 marca 2020

Zużycia kosmetyczne lutego



Zużycia kosmetyczne za luty

1. Mleczko intensywnie nawilżające Hyaulrogel Mixa - mleczko ma bardzo przyjemny zapach, który uwielbiam czuć na swojej skórze. Kosmetyk jest lekki, ale za razem treściwy, szybko się wchłania i doskonale nawilża skórę. Pozostawia skórę nawilżoną, gładką i miękką w dotyku. Świetny produkt!

2. Detoksykująco – nawilżający żel micelarny do mycia twarzy Bielenda -  delikatnie się pieni, dobrze oczyszcza, nie wysuszając przy tym skóry. Ma bardzo ładny zapach, jest wydajny. Dobrze domywa makijaż i oczyszcza twarz z zanieczyszczeń. Bardzo lubiłam ten żel, spisywał się na piątkę.

3. Naturalnie delikatny żel do mycia twarzy Soraya - naturalny, delikatny, skuteczny. Nie wysuszał skóry i nie podrażniał jej. Również był to bardzo dobry produkt do mycia twarzy. 

4. Szampon micelarny do włosów i skóry głowy Bazylia+NMF Element - dobry szampon do włosów oparty na naturalnych składnikach. Szampon micelarny bardzo dobrze oczyszcza włosy i skórę głowy, po umyciu włosy były odświeżone i uniesione. Był dobry, ale mnie nie zachwycił, jednak dałabym mu w przyszłości jeszcze drugą szansę ;)

5. Emulsja do higieny intymnej łagodząca podrażnienia Lactacyd - do płynów do higieny intymnej Lactacyd nigdy nie miałam większych zastrzeżeń. Delikatne, łagodzące, odświeżające i nie podrażniające i taka jest też ta emulsja.



6. Szampon Greenini Henna & Zielona herbata do włosów osłabionych - Szampon jest delikatny, dobrze się pieni, ma też dobry skład, bo nie zawiera SLS. Jest wydajny, włosy pozostawia dobrze oczyszczone, sypkie, lekkie, w dobrej kondycji. Bardzo dobry produkt.

7. Kremowy żel pod prysznic Palmolive "Oliwka i mleko" - żel o przyjemnym i delikatnym zapachu oraz kremowej konsystencji. Dobrze się pieni, oczyszcza skórę, a do tego pozostawia ją nawilżoną, a nie wysuszoną.

8. Podkład matująco-nawilżający Niuqi - mineralny podkład do każdego typu cery w kolorze 02 cielisty. Bardzo go lubiłam, choć po nałożeniu odrobinę ciemniał, jednak efekt był naturalny. Matowił cerę w umiarkowanym stopniu, ale nie tworzył efektu maski. Jak na podkład marketowy to prezentował się na twarzy w ciągu dnia świetnie.

9. Kremowy żel do mycia ciała o właściwościach nawilżających z sokiem z aloesu Food for Skin Cien - żel o gęstej konsystencji, która otula ciało nawilżający kremem. Nie wysuszał skóry, nie podrażniał i świeżo pachniał, ale był mało wydajny i trochę słabo się pienił.

10. Łagodząca maska do twarzy do skóry normalnej i odwodnionej Food for Skin Cien - dobra maseczka do twarzy, która przywraca skórze odpowiednie nawilżenie i gładkość już po kilku minutach.

11. Bąbelkowa maska do twarzy oczyszczająca Aktywny węgiel i ekstrakt z aceroli AA bąbelkowa formuła pielęgnacji twarzy to jest to ;) przyjemnie masuje skórę, efektywnie wygląda podczas nakładania i działa pozytywnie w kierunku aktywacji zawartych w niej składników. Cera była odświeżona, wygładzona i miękka.

12. Antyperspirant w sztyfcie Rexona Invisible Active Protection+ - dedykowany szczególnie do ubrań białych i czarnych, aby nie zostawiać na nich plam. Przyjemna kremowa konsystencja w sztyfcie i świeży zapach ułatwiały codzienne używanie kosmetyku. Działanie tak na czwórkę, ponieważ był skuteczny, ale zdarzały się sytuacje kiedy nie chronił całkowicie przed poceniem.

Znacie te kosmetyki, miałyście jakiś? :)

poniedziałek, 4 listopada 2019

Zużycia kosmetyczne października



1. Maseczka Korean Energy tonizująca - odświeża, rozjaśnia, ujędrnia - bardzo dobry produkt.

2. Maseczka Love Nature Oriflame oczyszczająca z łopianem - łagodna, kremowa i przyjazna dla skóry. Delikatnie oczyszcza i nawilża skórę.

3. Szampon Dove do włosów suchych i zniszczonych - Ładnie pachnie oraz dobrze się pieni.Włosy po umyciu są miękkie i ślicznie pachną. Uwielbiam ten szampon, ale moje włosy przyzwyczajają się do niego, więc używam go raz na kwartał. Gdy do niego wracam włosy są w bardzo dobrej kondycji, nawilżone, gładkie, błyszczące.

4. Żel Palmolive Exotic Orchid - bardzo przyjemny, kremowa konsystencja nawilża skórę i dobrze myje.

5. Delikatny olejek do higieny intymnej Lactacyd - ten płyn w formie olejku nie ma sobie równych. Tworzy przyjemną, kremową i nawilżającą pianę, która dobrze myje, odświeża i nawilża.

6. Detoksykująco-nawilżający krem do twarzy Black Sugar Detox Bielenda - był idealny dla mnie. Odpowiednio nawilżał i matowił cerę, szybko się wchłaniał i przeciwdziałał niedoskonałością. Z pewnością jeszcze kiedyś do niego wrócę.

7. Emulsja do mycia twarzy z olejem konopnym Botanical Flow Delia - skuteczna, delikatna, nawilżająca. W sam raz do codziennego stosowania.

8. Płyn micelarny do twarzy Basiclab - w sam raz na co dzień i w podróży.

9. Szminka Avon True Color w kolorze Toasted Rose - to mój faworyt wśród kolorów zgaszonego różu. Odpowiedni kolor i konsystencja, szminka nie wysusza ust.

10. Olejek do włosów Moroccanoli - wygładza i regeneruje bardzo dobrze suche końcówki. Sprawi, że włosy będą lśniące, puszyste, ale nie puszące się, a także wygładzone.

11. Serum przyspieszające wzrost rzęs i brwi L`Biotica - nie dało rezultatów, jakich oczekiwałam.

Miałyście jakieś z tych kosmetyków? :)

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Aksamitny mus do ciała z mleczkiem waniliowym, masłem Shea i olejkiem migdałowym


Aksamitny mus do ciała to bardzo dobra nazwa dla tego kosmetyku. Były już kremy, masła, mleczka i inne ładnie brzmiące kosmetyki. Mus brzmi równie apetycznie, ale mam też inną propozycję. Waniliowy budyń do ciała, bo patrząc na kolor tego musu, konsystencję i czując jego zapach można mieć właśnie takie wrażenie.


Bardzo przyjemny kosmetyk! Nawilża skórę i pięknie pachnie, ale niestety wolno się wchłania i czuć jego warstwę na skórze.

Zapach to nie tylko taka prosta wanilia, ale jest wzbogacona zapachem masła Shea i migdałów.

Idealny dla wielbicielek słodyczy dla ciała. Mimo niewielkich wad jest wart wypróbowania.

Powalająca jest też jego cena. Na wyprzedaży w Tesco za ten uroczy kosmetyk z serii Vintage zapłaciłam 2,99 zł.To tyle samo ile za pudding waniliowy - tyle, że w tym przypadku apetyt na ten kosmetyk przekłada się na apetyczne ciało ;)


niedziela, 16 marca 2014

Top kosmetyki w niskich cenach

Przygotowałam dziś listę kosmetyków, których używam z przyjemnością :) Produkty z niższej półki cenowej, które dorównują swoją jakością i działaniem tym, o połowę lub kilka razy droższym.


Idealnie czerwony lakier Colours Chic - piękna, żywa czerwień jakiej dotąd nigdzie nie spotkałam. Ten dostępny jest w Pepco za 4,99 zł. Kolor jak dla mnie idealny, trwałość też całkiem ok. Uwielbiam nim malować paznokcie.


Korektor antybakteryjny przeciw wypryskom Synergen Rossmann - dzięki kremowej konsystencji dobrze się rozprowadza i rozciera. Ja maskuję nim cienie pod oczami i miejscami wypryski. Sprawdza się bardzo dobrze. Cena to około 8 zł w Rossmannie, ale często bywa w promocji.


Puder antybakteryjny w kompakcie Synergen Rossmann - daje matowe wykończenie makijażu i nadaje lekkiego koloru. Mi osobiście bardzo odpowiada i zapewnia najlepszy mat spośród matujących pudrów jakie miałam. Cena przy tym jest bardzo rozsądna, około 9 zł w Rossmannie, ale również często jest w promocji.


Maszynki Miss Soleil BIC - 4  sztuki maszynek BIC z ostrymi nożykami i gładkim paskiem nawilżającym. Estetyczna, wygodna i dokładnie goli. Może tylko rączka mogłaby być bardziej "antypoślizgowa". Nie podrażnia skóry, nie zacina. Koszt około 12 złotych.


Zmywacz do paznokci z olejkiem migdałowym Tesco - bardzo wydajny zmywacz do paznokci. Dość przyjemny zapach jak na zmywak i skuteczność w zmywaniu lakieru. Dodatkowo ma bardzo wygodną pompkę i dużą buteleczkę. Cena konkurencyjna nawet dla Biedronki, bo kosztuje około 5-6 zł.


Delikatne mleczko do demakijażu Lovena - marka własna dla Netto. Mleczko całkiem dobre, konsystencja nie jest za rzadka, ani za gęsta. Dobrze zmywa makijaż, nie jest zbyt tłuste, tylko lekkie. Zapach ma bardzo delikatny. Jedyny minusem jest tutaj mało praktyczne opakowanie, bo mleczko od połowy trzeba dobrze wyciskać, jednakże problem znika, gdy będziemy stawiać je do góry nogami. Cena to 4,99 zł.


Balsam do stop intensywnie nawilżający Be Beauty - seria dla Biedronki. Balsam do stóp jest przyjemnie nawilżający, po troszkę dłuższej chwili się wchłania, ale za to czyni stopy miękkimi. Kilka użyć gwarantuje stopy odżywione i zmiękczone. Ma przyjemny i delikatny zapach. Cena bardzo niska, bo jest to 2,99 zł. Warty wypróbowania.

Czy miałyście któryś z tych kosmetyków?
Jaki kosmetyk jest waszym hitem jeśli chodzi o działanie i cenę?

niedziela, 24 listopada 2013

Głęboko oczyszczająca pianka do mycia twarz Clean & Clear


Bardzo delikatny kosmetyk, ze względu na postać pianki. Puszysta pianka myje twarz i oczyszcza ją z zabrudzeń, tłuszczu i resztek makijażu. Z tym ostatnim radzi sobie doskonale - idealnie zmywa podkład, czego nie raz nie potrafił dokonać niektóry żel. Pozostawia twarz oczyszczoną bardzo dobrze i świeżą, z tym że na zewnątrz. Dogłębnie jakoś nie wnika, nie ściera naskórka, ale lekko go przemywa. Co do działania na pryszcze nie zauważyłam kolosalnych zmian. Nie podrażnia skóry i nie wysusza. Ma przyjemny, świeży zapach, a i nakładanie jej na twarz jest bardzo przyjemne.

Gdyby z nazwy produktu, czyli "Głęboko oczyszczająca pianka do mycia twarz Clean & Clear" usnąć przymiotnik głęboko zgodziłabym się z całą resztą.

sobota, 21 września 2013

Mydlić cię będę..

Nowa dostawa mydełek właśnie dotarła. Z portalu Wizaż, na którym przez ostatnie miesiące testowałam produkty marki Dove oraz dwie sztuki, które przywiozłam z urlopu w Grecji.


Na sam koniec przypadły mi 3 mydełka - wszystkie ślicznie pachną. Czy pozwolą na przełamanie barier w myciu ciała mydłem zamiast powszechnych żeli? Okaże się w najbliższym czasie.

1. Kremowa kostka myjąca
2. Kostka myjąca Go fresh restore z niebieską figą
3. Kostka myjąca Go fresh touch z zielonym ogórkiem

Wszystkie zawierają 1/4 kremu nawilżającego, przez co mają nie wysuszać skóry jak zwykłe mydła. Choć obecnie zapomniane, mogą być również bardzo dobrym kosmetykiem do mycia.


Będąc w Grecji skusiłam się też na ręcznie wyrabiane mydła z oliwą z oliwek. Towarzyszą im magnesy na lodówkę w kształcie serca i muz oraz żółwika caretta-caretta, który jest symbolem wyspy Zakynthos, na której spędziłam ostatni tydzień.

Moje pocztówki z wakacji :)



środa, 4 września 2013

Odżywczy balsam do ciała z mleczkiem migdałowym i hibiskusem Dove


Balsam odżywczy daje skórze dogłębny komfort zarówno jeśli chodzi o nawilżenie ciała jak i rozpieszczanie zmysłów. Jego zapach mi się bardzo spodobał, słodziutki z lekkim odświeżeniem kwiatowym. Można pachnieć jak cukiereczek ;) A pachnie jeszcze przyjemniej i nieco bardziej intensywnie niż żel pod prysznic z tego wariantu zapachowego od Dove.
Dużym plusem jest to, że balsam od razu się wchłania w skórę i nie zostawia białej warstwy. Nie trzeba go wcierać po kilka razy, aby go rozsmarować. Skóra staje się miękka i nawilżona, a efekt tej utrzymuje się przez długi czas. Po kilku użyciach skóra wyraźnie nabiera sprężystości.
Opakowanie jest wygodne i smukłe, dobrze trzyma się w doni, a otwieranie nie sprawia problemu.
Ja jestem na tak :)

środa, 24 lipca 2013

Naturalna opalenizna bez słońca

Byłaś nad jeziorem? Gdzie się tak opaliłaś? Takie pytania usłyszałam, gdy założyłam na początku tego lata letnią sukienkę. Ale przez nadmiar pracy i obowiązków nie byłam w tym roku niestety ani razu nad jeziorem, nie miałam też okazji do opalania - ani na kocyku, a nawet w solarium.
Przewiewne ciuchy i temperatura kusiły by je zakładać, ale nie z takim bladym ciałem (już nie wspomnę o nogach, które tak ciężko opalić). Całe szczęście, że do letniej sukienki mogłam dla siebie użyć czegoś jeszcze.

Efektima Kuracja brązująco-ujędrniająca przyszła mi z pomocą.
Do produktu podeszłam sceptycznie, tzn spodziewałam się, że zadziała, ale że trzeba będzie smarować się niemal tydzień by zobaczyć efekty. A tutaj niespodzianka! Efekt opalenizny widoczny jest już po 1 użyciu. Widoczną opaleniznę zyskujemy w przeciągu kilku godzin od nałożenia balsamu, więc warto nałożyć go z samego rana, a potem w ciągu dnia wyglądać na delikatnie opaloną. Z każdym dniem używania kuracji efekt będzie się wzmacniał i dłużej utrzymywał.


Kuracja brązująca ma bardzo przyjemny zapach i konsystencję balsamu. Dobrze się wchłania i dobrze rozprowadza. Ciało pozostaje nawilżone i delikatnie opalone. Opalenizna nie wygląda na sztuczną czy pomarańczową. Jest bardzo naturalna, równomierna i pojawia się bardzo szybko. Nie brudzi ubrań. Niestety przy pierwszym zetknięciu skóry z kosmetykiem może towarzyszyć nam mniej przyjemny zapach jak po użyciu samoopalaczy, czy tuz po wyjściu z solarium. Z kolejnymi aplikacjami nie jest już tak źle. Co do ujędrniania to nie odczułam wyraźnego działania. Skóra jest po prostu miękka i sprężysta, a efekt brązujący jest zdecydowanie na pierwszym miejscu.


Teraz przejdę do dość ważnej kwestii - smugi. Balsam nie zostawia plam, smug i "prześwitów"o ile dobrze go rozsmarujemy. Przy dokładnym smarowaniu nie ma obaw o plamy. Mam tylko taką małą uwagę: kiedy smarowałam ciało dłonią bywało, że balsam przedostawał się na nadgarstek i tam zostały mi ślady od nadmiaru kosmetyku, których nie zmyłam od razu. Warto zatem zadbać o każdy milimetr ciała podczas używania kuracji brązującej i umyć dłonie po skończonej aplikacji.

Opalenizna uzyskana dzięki tej kuracji jest w każdej chwili możliwa do usunięcia. Po dokładnym peelingu czy depilacji ciała po balsamie nie zostanie śladu. Wtedy jeśli znów chcemy być opalone przez Efektimę zaczynamy smarowanie od nowa.

Ja jestem ostatecznie bardzo zadowolona z tego kosmetyku.
Efektima Pharma Care Kuracja  brązująco-ujędrniająca dostępna jest buteleczce z pompką o pojemności 200 ml w cenie 15,92 zł na stronie producenta.
P.S. Znajomi naprawdę nie wierzyli, że nie byłam nigdzie nad wodą i nie mogli uwierzyć, że mam taką opaleniznę dzięki kosmetykowi :)

wtorek, 16 lipca 2013

Letni przegląd rozmaitości

Dziś luźny, fotograficzny i wakacyjny przegląd ostatnich tygodni :)


Lakier OPI w pięknym malinowym kolorze - intensywna barwa, dosyć trwały i doskonałe krycie już za pierwszym pociągnięciem. Szkoda tylko, że to miniaturka z ShinyBoxa, bo polubiłabym ten lakier na dłużej.


Olejek z drzewa herbacianego - antyseptyczny, antybakteryjny do walki z trądzikiem. Rozcieńczonym roztworem należny przecierać twarz. Ja używam punktowo na miejsca zmienione i wymagające oczyszczenia. Ma bardzo silny zapach i nieco ściągające i wysuszające działanie. To dobra alternatywa dla silnie działającego alkoholu.
7 ml/ok. 10 zł


Suplement diety witamina D3 Pharma Nord - wzmacnia zęby, kości, mięśnie, poprawia odporność. 
40 kapsułek/19,95 zł


"W dżungli podświadomości" książka Beaty Pawlikowskiej, która ukazała się w marcu tego roku. Pozytywny poradnik do poczytania podczas letniego wylegiwania się w ogrodzie, chwili relaksu czy w podróży. Cenne rady doświadczonej kobiety i podróżniczki jak stawić czoła życiu i ominąć pułapki naszej podświadomości, która dyktuje nam nie zawsze dobre rozwiązania. Książka będzie miała swoją kontynuację w kilku następnych publikacjach. 

sobota, 13 lipca 2013

Odżywczy balsam pod prysznic Nivea


Niebieska rewolucja Nivea - balsam pod prysznic. Taka nowość nie mogła mnie ominąć ;)

Po umyciu ciała żelem przychodzi pora na balsam. Tyle tylko, że w tym przypadku balsamowanie odbywa się jeszcze pod prysznicem.

Kosmetyk ma konsystencję typowego balsamu i biały kolor. Nakładany na mokrą skórę już po chwili wciera się i wchłania w skórę, że jest niewidoczny. Nadmiar należy spłukać. Wycieramy się ręcznikiem, a skóra pozostaje nawilżona, pachnąca i miękka. Balsam rzeczywiście nie jest lepki, może odrobinę tłustawy kiedy styka się ze skórą.

To dobry kosmetyk, choć w pełni nie zastąpi typowego balsamu. Skóra jest gładka, ale to uczucie utrzymuje się dość krotko. Czuć nawilżenie, ale brak tutaj charakterystycznej powłoczki ,którą na ciele pozostawia balsam - na lato jest to jednak atut, bo gdy jest gorąco to balsamy dosłownie spływają z ciała. Uważam, że to całkiem udany kosmetyk dla poprawy nawilżenia skóry.

Dla osób o suchej skórze będzie idealnym dopełnieniem codziennej pielęgnacji. Z tym balsamem skóra na pewno nie będzie ściągnięta i sucha po wyjściu spod prysznica.

niedziela, 7 lipca 2013

Matujący krem BB 8w1 cera mieszana i tłusta Eveline Cosmetics


Krem BB od Eveline do cery mieszanej i tłustej pozytywnie mnie zaskoczył.
Ma bardzo dobre właściwości kryjące, lekką konsystencję i rzeczywiście całkiem dobrze radzi sobie z zaczerwienieniem na twarzy. Z matowaniem może już nie jest tak rewelacyjnie, ale daje radę. Nawet w przypadku mojej bardzo problematycznej cery poradził sobie nieźle, daje wyrównany kolor cery i nie wygląda jak maska na twarzy od nadmiaru podkładu. Fajny, lekki kosmetyk.
Formuła BB sprawia, że nie potrzeba już kremu i dodatkowego podkładu, ale mamy oba te kosmetyki za jednym nałożeniem. Na lato jest w sam raz.

Obawiałam się ze odcień do cery jasnej będzie dla mnie zbyt blady, ale wygląda po prostu naturalnie i jednolicie.



Oczywiście wymaga lekkich poprawek w ciągu dnia lub gdy mamy jakieś pojedyncze wypryski na twarzy, ale wystarczy odrobina pudru czy punktowo korektor.
Duży plus za to, że nie zatyka porów i nie wysusza twarzy (bo przecież rezygnujemy z kremu na jego miejsce).
Ma tez filtr SPF 15 chroniący przed szczególnie intensywnym latem promieniowaniem UVA/UVB.
W promocji dałam za niego 9 zł i uważam, że to zakup trafiony w pełni. Cena bez promocji to 15 zł, więc także niedużo za tubkę 40 ml.


Do produktu podeszłam sceptycznie - myślałam, że kto kolejny słaby kosmetyk łączący krem z odrobiną podkładu, który ani nie nawilży dobrze twarzy, ani nie pokryje jej tak dokładnie jak podkład. Ale BB Eveline kryje całkiem dobrze, tylko pojedyncze miejsca wymagają podwójnego krycia, ale tak już jest jak ma się przebarwienia, pryszcze czy ślady po nich. Cera wygląda jednak świeżo, krem ma konsystencję typowego podkładu i dobrze się rozprowadza.

Ostatnio miałam się skusić na krem BB z Avonu, bo po użyciu próbki też było przyzwoicie, ale na chwilę obecną chyba zaprzestanę poszukiwań innego kremu BB.

czwartek, 6 czerwca 2013

Efektima Peeling + Maska do rąk


Dwustopniowy zabieg do rąk marki Efektima. Najpierw peeling z olejem sojowym, drobinkami alg i olejem winogronowym, a następnie maska z wyciągiem z aceroli, kolagenem, elastyną i olejem arganowym.

Pozwolę sobie podsumować od pierwszego zdania: Rewelacja!
Tak samo dobry produkt jak peeling i maska do stóp Efektimy. O produkcie do stóp pisałam tutaj.

Myślałam, że peeling będzie ostry i szorstki, ale jest barko kremowy z odrobiną drobinek ścierających. Po kilku chwilach od wsmarowania peelingu w dłonie biały krem staje się niewidoczny i przezroczysty, pozostają zaś na skórze małe drobinki, które przyjemnie masują dłonie. Spłukujemy pozostałości po peelingu i przechodzimy do etapu drugiego. Po samym peelingu dłonie są rozmasowane, zmiękczone, gładkie i nawilżone. Skóra jest błyszcząca i nawilżona. Już na tym etapie rączki są w o wiele lepszym stanie.



Przychodzi pora na maskę do dłoni o miodowym kolorze. Maska jest tłuściutka, świetnie nawilżająca już od chwili zetknięcia się ze skórą. Głęboko nawilża dłonie, pozostawia je mięciutkie i gładkie. Po zalecanych 15 minutach jest już wchłonięta, co widać wyraźnie na błyszczących się i zregenerowanych dłoniach.

Polecam ten kosmetyk z całą przyjemnością. Idealnie sprawdzi się po większym sprzątaniu, kiedy nasze kobiece dłonie zmęczone są zmywaniem czy przeszły zapachem gumowych rękawiczek. Pomoże też na przebarwienia po gotowaniu, farbowaniu włosów czy innych ciężkich ogrodowych robotach, kiedy trzeba ekspresowo dłoniom przywrócić piękny wygląd... no i oczywiście na co dzień, bo przecież zadbane i piękne dłonie to wizytówka każdej kobiety.

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Peeling Algi i minerały morskie Wellness & Beauty Rossmann


Peeling z soli morskiej i oliwki o świeżym i przyjemnym zapachu przeznaczony do ciała i dłoni. Sól jest bardzo drobna przez co dokładnie ściera naskórek i trzeba uważać, aby nie przesadzić z wcieraniem peelingu bo jest dość ostry. Jednak dzięki temu, że jest nieco ostrzejszy skraca czas zabiegu i właściwie wystarczy go tylko wmasować, a skóra staje się gładsza.
O ile dobrze sobie radzi ze ścieraniem, to ma inną znaczącą wadę. Jest niestety bardzo tłusty. Z jednej strony to dobrze, bo przy takiej intensywności peelingu skóra na pewno nie zostanie wysuszona, lecz dobrze nawilżona. Oliwka z tego peelingu jest jednak tak tłusta, że skóra staje się tak tłuściutka i lepka, że woda tego nie zmyje. Należy przemyć ciało z tłustej warstwy żelem po prysznic. Wtedy peeling ciała jest zakończony sukcesem.
Cóż, jest to zatem peeling, któremu trochę brakuje do ideału. Trzeba go delikatnie wmasowywać i użyć dodatkowo żelu pod prysznic, ale pozostawia mięciutką, odświeżoną i gładką w dotyku skórę. No i ten uroczy słoiczek...


środa, 8 maja 2013

Kredka do oczu Zabawa kolorem Color Trend Avon


Długo zastanawiałam się nad zakupem tej kredki. Chodziło mi o kolor i łatwość malowania. Skusiła mnie cena w wysokość 8,99 zł i ostatecznie ją kupiłam... i wcale nie żałuję.
Kredka ma ładny kolor, choć może nie jest to taki turkus jaki sobie wyobrażałam. Marzył mi się bardziej szmaragdowy turkus niż niebieski, ale ten też jest ładny. Pasuje idealnie do letnich makijaży, do pokreślenia pastelowych zwiewnych ciuszków, a już całkiem jako dodatek do bikini.
Jasno i żywo niebieska kreska na górnej powiece prezentuje się niczym barwny ptak, a jeszcze w połączeniu z innymi cieniami można wyczarować naprawdę letni look.



Plusy:
- miękka, łatwo się nią maluje
- dość trwała (podwójne pociągnięcie daje wyraźny kolor i utrzymuje się całkiem dobrze)
- ładny kolor
- korzystna cena
- wydajna

Minusów nie zauważyłam. Jedynie moje małe ale co do tego koloru - marzy mi się typowy turkus, czyli kredka w kolorze ani niebieskim, ani zielonym, ale na rynku strasznie ciężko taką dostać. Kupiłam taką jaka była, ale pamiętam doskonale, że niegdyś Avon proponował piękny turkus z Arabian Glow, którego niestety już nie ma. I ślad po pięknym turkusie zaginął... zostały tylko urocze błękity albo soczyste zielenie, ale i z tego można zrobić ładny makijaż.

środa, 24 kwietnia 2013

Żel pod prysznic Figa i irys Apart Prebiotic


Opis producenta: Hipoalergiczny żel pod prysznic Apart zawiera naturalne prebiotyki, które odbudowywują i wzmacniają korzystną dla człowieka florę bakteryjną. Wspomaga ona ochronę skóry przed chorobotwórczymi mikroorganizmami, podrażnieniami, starzeniem oraz utratą wilgoci. Figa zapewnia długotrwale nawilża i odżywia skórę. Dzięki witaminie C stymulującej produkcję kolagenu, posiada właściwości przeciwstarzeniowe. Irys pobudza metabolizm regeneracji komórek skóry przez co jest doskonałym środkiem wygładzającym i ujędrniającym. Hamuje działanie enzymów odpowiedzialnych za rozkład cząsteczek kolagenu i elastyny, uelastycznia skórę. Pochodna masła Murumuru chroni warstwę hydrolipidową naskórka.


Żel z preboitykami chroniącymi skórę? Dlaczego nie! I choć ich działanie jest raczej nie widoczne, ale mam nadzieję, że skuteczne, to żel z pewnością w użyciu jest bardzo przyjemny. Skusił mnie przede wszystkim śliczny zapach i nawilżająca perłowo-kremowa konsystencja. Pachnie delikatnie, ale bardzo relaksująco i odrobinę perfumowanie.
Żel jest dodatkowo bardzo pojemny (400 ml) i niedrogi (około 6 zł). Nie wysusza skóry, pozostawia ją nawilżoną, miękką w dotyku i pachnącą. Nie podrażnia skóry, jest bezpieczny i hipoalergiczny.
Ten żel wybrałam ponieważ miałam kiedyś płyn do kąpieli z tej serii o tym samym zapachu. Płyn również dobrze się sprawdzał, umilał kąpiel swoją wonią, a skóra pozostawała gładka i miękka, jakby otoczona nawilżającą i ochronną warstwą.

P.S. Żel pod prysznic jedwab i noni (różowa buteleczka) pachnie też bardzo ładnie i był równie zachęcający. Ten wybrałam z sentymentu ;)

sobota, 20 kwietnia 2013

Syoss Silicone Free Repair & Fullnes odżywka do włosów normalnych po zniszczone



SYOSS Repair & Fullness Silicone Free - 2 minutowa kuracja intensywnie regenerująca do włosów normalnych po zniszczone. Kuracja przeznaczona na włosy mokre po umyciu, do spłukania po 2 minutach.

Syoss Silicone Free - bez silikonów, parabenów i parafin - profesjonale rozwiązanie do pielęgnacji włosów bez pozostawiania resztek na włosach i bez obciążania.
Odżywka intensywnie regeneruje oraz nadaje objętość. Pomaga w głębokiej regeneracji włosów.

Jaka jest ta odżywka?
Słaba!  Może i regeneruje włosy, ale nie jakoś intensywnie, raczej pielęgnuje w normalny sposób ujmując lekkości. Widocznej regeneracji nie zauważyłam. Odżywka bardzo dziwnie wpływa na włosy. Włosy po niej nie przetłuszczają się jakoś szczególnie, ale są bardzo oklapnięte i obciążone oraz bez życia. Zdecydowanie lepiej zachowują się bez kontaktu z tą odżywką. Absolutnie się nie zgodzę, że nie obciąża czy dodaje objętości, to jakieś bzdury. Myślałam, że Syoss, który reklamuje się jako marka dla profesjonalistów zadba o włosy i je fajnie wygładzi. Niestety produkt jest tak kiepski, że nie widzę w nim pozytywów działania. Jedyny plus to chyba wygodne opakowanie. Bardzo łatwo się otwiera, dobrze nakłada, butelka się nie przewraca, jest poręczna. No ale opakowanie nie zmienia zawartości. Nie polecam.

piątek, 19 kwietnia 2013

Usta w czerwieni oraz recenzja pomadki Triple Core Oriflame


Czerwień na ustach - uwielbiam to! Co zrobić żeby kolor na ustach trzymał się jak najdłużej i pięknie się prezentował?

Kilka wskazówek:
1. peeling ust - wystarczy pomasować przez chwilę usta szczoteczką do zębów lub cukrem gruboziarnistym albo miodem z cukrem
2. pomadka ochronna, nawilżająca - suche usta sprawią, że szminka będzie wyglądała nieefektownie, zwłaszcza jeśli w niej samej brak szczególnych właściwości
3. korektor/podkład na usta/puder a jeszcze lepiej baza - dzięki temu kolor szminki będzie taki, jaki być powinien
4. konturówka - ułatwi nakładanie szminki, może też nieco powiększyć usta jeśli użyjemy jej o milimetr dalej od naturalnej linii ust. Tutaj jednak trzeba uważać, bo mała nierozwaga i uzyskamy sztuczny efekt
5. kolor - precyzyjnie wypełniamy usta szminką
6. utrwalanie - odciśnij na chusteczce higienicznej usta pomalowane szminką, dzięki czemu jej nadmiar zostanie skutecznie usunięty, a następnie przypudruj usta przez chusteczkę.
7. matowe lub błyszczące wykończenie - w zależności od tego czy lubimy mieć usta matowe w wyraźnym kolorze czy też pełne blasku możemy wykonać odpowiednie ku temu kroki. Wystarczy powtórne pomalować usta szminką lub nałożyć na nie bezbarwny błyszczyk.

Czerwone usta są bardzo intensywne, dlatego współgrają idealnie z delikatnym makijażem, porcelanową twarzą i rozpuszczonymi, rozwianymi włosami. Jest to idealne rozwiązanie na co dzień. Na wieczorne wyjścia makijaż oczu może być nieco bardziej nasycony kolorami i zapewne będzie przyciągał uwagę.

Potrójna pomadka Triple Core Trend Edition w odcieniu Catwalk Red z Oriflame
Szminkę od razu polubiłam za ten kolor. To aktualnie mój ulubiony kosmetyk do ust, bo stawiam ostatnio na żywe i intensywne kolory.


Kolor nie jest klasycznie i czysto czerwony. To raczej czerwień przełamana odrobiną koralowego i malinowego odcienia, przez co prezentuje się raczej w ciepłych barwach, ale tym samym pasuje do różnych typów urody i można z nim eksperymentować bardziej niż z zimną czerwienią.


Zalety:
- ładny intensywny kolor i zapach
- dobrze kryje
- dobrze się rozprowadza
- nie skleja ust

Wady:
- troszkę za mało nawilżająca, wysycha na ustach po jakimś czasie, co wpływa na jej utrzymywanie się na ustach
- niewygodny okrągły sztyft sprawia, że bardzo ciężko się ją nakłada w kącikach


W rzeczywistości kolor jest odrobinę bardziej czerwony.

środa, 17 kwietnia 2013

Masło do ciała regenerujące Delia Cosmetics



Masło do ciała regenerujące Delia Cosmetics z serii Dermo System o pojemności 200 ml. Jak przystało na masła w zakręcanym pudełeczku o gęstej kremowej konsystencji.

Lekkie, szybko się wchłania, dobrze nawilża skórę, nie zostawia tłustej warstwy. Przyjemnie pachnie (dla osób znudzonych standardowymi zapachami ten jest dość niespotykany i nieokreślony, ale ładny). Idealne nawet dla skóry bardzo przesuszonej, przychodzi jej z ulgą i sprawia, że staje się miękka.
Pielęgnuje, regeneruje i chroni skórę przed wysuszeniem.

Masło pochodzi z marcowego ShinyBox'a, więc zagościło na mojej półce przypadkiem, ale to bardzo przydatny przypadek. Polubiłam je, chyba przerzucę się z balsamów na takie masła. Lepsze od standardowych balsamów, bo jest gęstsze i bardziej "skoncentrowane" zarówno w składzie jak i w działaniu. Przy okazji wydajne, bo nie trzeba go dużo na siebie nakładać i dobrze się rozprowadza.