Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 29 marca 2015

Oczyszczająca maseczka z glinką z tureckiej łaźni termalnej Avon Planet Spa vs Maseczka do twarzy z kakaową glinką Delia Cosmetics


Ostatnio miałam okazję używać dwóch bardzo różnych od siebie maseczek z glinką. 
Która okaże się lepsza?
Poniżej moje wrażenia z ich działania. 

Oczyszczająca maseczka z glinką z tureckiej łaźni termalnej Avon Planet Spa


Ekspresowa maseczka na jakieś 5 minut. Szybciutko zasycha, dając na twarzy delikatną skorupkę. Nakładać należy niezbyt grubą jej warstwę, dzięki czemu uczucie na twarzy pozostaje przyjemne, ponieważ lekko napina skórę. Po zaschnięciu maseczka jaśnieje na skórze i zmienia kolor na z brązowego na beżowy.

Jej zapach jest rewelacyjny, słodki i lekko orientalny. W połączeniu z brązowym kolorem pachnie jak czekoladka smarowana na twarzy.

Maseczka nie podrażnia, nie szczypie, oczyszcza skórę i jednocześnie nadaje jej miękkości i świeżości, nie wysuszając przy tym.

Jak dla mnie świetna, bardzo lubię po nią sięgać i zdarza mi się ją przetrzymać kilka minut dłużej na twarzy chociażby ze względu na jej zapach i stosunkowe wygodne zaschnięcie na twarzy.

Zachęcona działaniem maseczek z glinką postanowiłam sięgnąć, po maseczkę Delia Cosmetics.


Maseczka do twarzy z kakaową glinką Delia Cosmetics


Nastawiona na ładny brązowy kolor i zapach spotkałam się w przypadku tej maseczki z błotnistym i ciemnym kolorem, niemalże czarnym oraz równie błotnistym zapachem. Producent ostrzegał na opakowaniu, że pieczenie będzie towarzyszyć podczas trzymania tej maseczki na twarzy. Jak obiecano, tak też było. Maseczka bardzo szczypała i piekła od samego początku do końca, przez co jej użycie nie należy do komfortowych. 

Dość szybko zasycha i twardnieje. Jedna saszetka daje grubą warstwę maski na całej twarzy. Po odczekaniu 15 minut należy zmyć ją, ja zrobiłam to już po około 10. I tutaj pojawiła się kolejna trudność w zmywaniu. Jest to zajęcie na następnych dziesięć minut. Maska zostawia smugi, trzeba bardzo dokładnie szorować i powtarzać zabieg na całej twarzy, bo intensywnie brązowy kolor łatwy do zmycia nie jest i brudzi twarz. Brudna potem pozostaje także cała umywalka.

Co do efektów, to skóra jest odświeżona, pobudzona przez to szczypanie, gładsza, jędrniejsza. Niestety w miejsca podrażnione i niedoskonałości na twarzy brązowy kolor wnika głęboko i nie wygląda to efektownie. 

Nie przemówiła do mnie ta maseczka. 


W pojedynku na maseczki z glinką zdecydowanie zwycięża Planet Spa z tureckiej łaźni Avon. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz