Łączna liczba wyświetleń

środa, 28 listopada 2012

Serum czekoladowo-miętowe Bingo Spa - recenzja



Serum czekoladowo-miętowe Bingo Spa 
serum o konsystencji masła bardzo dobrze się rozsmarowuje i szybko wnika w skórę. To dla mnie duża zaleta, bo czekanie, aż balsam wchłonie się w skórę jest czasami uciążliwe. Te serum niemal po chwili od nałożenia i rozprowadzenia wnika w ciało i pozostawia skórę gładką i nawilżoną  praktycznie bez śladów aplikacji sprzed chwili. Pewnie dlatego nazwane zostało serum, ponieważ ma bardzo skoncentrowane działanie.
Nie jest ani trochę tłuste, nie pozostawia na skórze widocznej warstwy. Odzyskuje ona gładkość  jest aksamitna i miękka, nie jest sucha i matowa, ani specjalnie się nie błyszczy.
Bardzo suche partie są od razu nawilżone. Serum w działaniu jest naprawdę na piątkę, ale lepiej jest nałożyć jego grubszą warstwę i stosować regularnie, by poczuć efekty .
Nieco gorzej z zapachem. Ten trochę mnie rozczarował. Jest po prostu bardzo specyficzny. Na hasło czekoladowo-miętowe wyobrażałam sobie czekoladki miętowe (mmm...). Niestety serum nie jest już w zapachu takową czekoladką z miętą. Czekolada jest słabo wyczuwalna, mięta zaś jest wyrazista, ale najbardziej czuć w nim dodatek alkoholu (zapewne przez alkohol nie wolno go stosować na miejsca zranione i podrażnione). Te zmieszane aromaty dają w efekcie zapach bardzo nieokreślony, ale można się do niego przyzwyczaić.
Pomijając zapach, serum działa bardzo dobrze.

Więcej informacji o produkcie Bingo Spa pod adresem
http://www.bingosklep.com/serum-czekoladowomietowe-ciala-bingospa-p-329.html

niedziela, 25 listopada 2012

Mieszanka z przetacznika Bio Kur - recenzja


Mieszanka z przetacznika Bio Kur
ma przyjemny ziołowy zapach i dość rzadką biała konsystencję. Tuż po nałożeniu na twarz tworzy białą powłoczkę, dlatego trzeba ją dobrze rozetrzeć, ale po kilku chwilach jej biały kolor wtapia się w skórę. 
Natychmiast po wniknięciu mieszanki w skórę czuć wyraźne jej zmatowienie, dosłownie twarz jest matowa w dotyku. Miejsca zaczerwienione i zmienione stają się bledsze i mniej czerwone. Czuć w nich także specyficzne działanie produktu, ponieważ delikatnie szczypią (co świadczy o tym, że produkt działa na miejsca chorobowe, trądzikowe) ze względu na antybakteryjne składniki. 
Skóra jest gładka, miła w dotyku, nawilżona. Matowienie jest niestety miejscowe, ponieważ strefa T rządzi się swoimi prawami - przynajmniej u mnie, a mam cerę tłustą. Policzki i broda pozostają bez świecenia, natomiast czoło i nos lekko się błyszczą.
Twarz nie jest sama w sobie  tłusta, bo ten kosmetyk bardzo dobrze absorbuje sebum z twarzy, jest bardzo lekki, formuła jest naprawdę przyjemna. To nie jest zatem kwestia obciążenia twarzy, bo całość jest tak samo odświeżona, lecz samego efektu matu. Matowienie jest tutaj raczej namacalne w dotyku, niż ogólnie widoczne. 
Mieszanka może być bazą pod podkład, a więc nie roluje się, bo szybko wnika w skórę i bez obaw możemy nakładać na nią podkład. Nie zważy on się, ani nie będzie obciążony, bo mieszanka jest praktycznie niewyczuwalna na skórze.
Cera  wygląda świeżo i lekko. Produkt jest leczniczy i poprawia wygląd cery.



O mieszance z przetacznika przeczytasz także tutaj na moim blogu: http://secretsintomyheart.blogspot.com/2012/11/mieszanka-z-przetacznika-od-biokur.html

sobota, 24 listopada 2012

Zakupy kosmetyczne

Moje kosmetyczne zasoby powiększyły się dziś o kilka nowych pozycji. Zajrzałam także do Rossmanna na kolorowy tydzień i kilku innych sklepów.
A oto moje dzisiejsze zakupy :) Znalazło się w nich coś do twarzy, do makijażu oraz do włosów.


Nie omieszkam podzielić się wrażeniami z używania tych produktów.

Kolorówkowa wyprzedaż w Rossmann


Właśnie mamy Kolorowy tydzień w Rossmann i wszystkie kosmetyki kolorowe do makijażu są przecenione o  40%. To świetna okazja, aby nabyć ulubione, brakujące czy wymarzone kosmetyki, nie tylko dla siebie, ale i na świąteczne prezenty.

Jakie marki objęte są upustem?
  • MaxFactor
  • Bourjois
  • Rimmel
  • Astor
  • Loreal
  • Manhattan
  • Maybelline
  • Wibo
  • Lovely
  • Miss Sporty
Kolorowy tydzień dobiegnie końca 28.11 czyli w środę, a zatem jest jeszcze trochę czasu na zrobienie listy potrzebnych kosmetyków.
Więcej znajdziecie tutaj: http://www.rossnet.pl/promocja/kosmetyka.htm

Wybieracie się?

środa, 21 listopada 2012

Poranek z maseczką

Maseczka redukująca trądzik - zielona glinka kambryjska + jojoba + jedwab



Maseczka z serii Dermo Minerały ma za zadanie działać antybakteryjnie, oczyszczać i zmniejszać łojotok. Wystarczy na dwa użycia (dwie saszetki).

Jaka jest w użyciu?
Nakłada się ją dosyć przyjemnie, bo ma odpowiednią konsystencję do rozsmarowania (nie za rzadka, nie za gęsta).  Po nałożeniu zielonej papki na całą twarz, powoli zasycha, zmieniając kolor z ciemnej i mokrej zieleni na pistacjową i wysychającą zieloną warstwę. Zasychając lekko chłodzi, delikatnie szczypie i przede wszystkim mocno ściąga całą twarz. Zapach glinki dla mnie nie należy do najprzyjemniejszych, ale jest znośny. Taki już urok naturalnych składników, że nie wyglądają i nie pachną pięknie, ale z pewnością mają swoją skuteczność. Maseczkę należy trzymać 20 minut, a następnie zmyć.

Maseczki o tyle dobrze nakłada się rano, by potem przez cały dzień cieszyć się efektem jaki pozostawi na naszej twarzy. Warto zatem wstać te kilkanaście minut wcześniej i przeznaczyć je na pielęgnację i oczyszczanie cery.

Jakie są efekty?
Twarz jest oczyszczona z nadmiaru sebum, wygładzona, delikatna w dotyku, a zaczerwienienia nieco zredukowane. Sprosta wymaganiom cery tłustej, bo redukuje świecenie i dobrze matowi. 
Aby jednak zmierzyć się z trądzikiem, trzeba by ją zastosować kilka kolejnych razy i wówczas wyglądać efektów redukcji trądziku.

poniedziałek, 19 listopada 2012

Jak dobrać idealny biustonosz?

Dobór idealnego stanika do naszego biustu jest bardzo ważny, bo chodzi tutaj nie tylko o komfort, podtrzymywanie biustu, piękne wyeksponowanie piersi, ale także o ich zdrowie.  Źle dobrany stanik to ryzyko deformacji piersi i powstania nowotworu oraz wad postawy.  Dobrze dobrany stanik zapobiega garbieniu się, a co za tym idzie przyszłym problemom z kręgosłupem. Niestety aż 70% polek chodzi w źle dobranych stanikach.


Jak zatem znaleźć stanik idealny?
Należy się dokładnie zmierzyć, a jeśli jest taka możliwość to stanik przymierzyć i zwrócić uwagę na kilka kwestii.  Można zrobić kilka skłonów, nietypowych ruchów gimnastycznych, aby dokładnie sprawdzić jak stanik się trzyma i czy obwód trzyma idealnie całości. W dobrze dobranym staniku przód i tył powinny być na tym samym poziomie. Pas biustonosza w obwodzie musi przylegać do ciała, nie może się ruszać i przemieszczać. Fiszbiny muszą przylegać do klatki piersiowej, okalać całą pierś i kończyć się pod pachą.

Po czym poznać za małe miseczki?
- jeśli pod pachami powstają wałeczki
- jeśli piersi są napięte i niemal wypchnięte nad miseczkami
- czerwone pręgi na mostku lub pod pachami
Po czym poznać za duże miseczki?
- odstają od biustu u góry i pod pachami
- zasłaniaj piersi zamiast je kształtować

Jak ustalić swój rozmiar?
Za pomocą centymetra mierzymy obwód klatki piersiowej i od wymiaru który wychodzi odejmujemy 5 cm. Na tej podstawie szukamy odpowiedniego stanika wg tabel producenta dla odpowiedniego obwodu. Obwód piesi mierzymy w biustonoszu, aby biust był uniesiony. Mając te dwa wymiary sprawdzamy w tabeli jaki rozmiar sugeruje producent.
Obecnie mamy bardzo szeroki wybór staników w niemal każdym rozmiarze, więc każda kobieta może znaleźć ten idealny biustonosz.
Warto zaopatrywać się bieliznę w dobrych sklepach, gdzie jakość, wykonanie oraz wygoda noszenia są na pierwszym miejscu.
Z pomocą przychodzą sklepy internetowe, gdzie w zaciszu domowym każda z nas może wymierzyć dokładnie swoje wymiary i bez skrępowania kupić idealny stanik.  


O bieliźnie przeczytasz na moim blogu też tutaj:

 


       

niedziela, 18 listopada 2012

Bielizna VENA



Nie wszyscy rodzą się przebojowi i otwarci na wszelkie wyzwania. By zdobyć takie cechy trzeba nad sobą dużo pracować, mieć ogromną motywację i odwagę. Brzmi bardzo prosto, ale dla tych nieśmiałych to nie jest wcale takie oczywiste. To codzienna walka ze sobą, z otoczeniem, z łamaniem stereotypów. To odkrywanie siebie, budzenie własnego ja, swojej tożsamości i… kobiecości.
Taka właśnie była Karolina. Szara myszka odkąd tylko ją znano. Nie lubiła zabierać głosu, nie sprzeciwiała się kiedy ją oceniano, wszystko było jej obojętne i miała sporo kompleksów. Przecież i tak nikt nie wiedział i nie uwierzyłby jaka jest w sercu osobą. Nie była typem samotnika, ale ludzie tak jakoś do niej po prostu nie lgnęli jak do innych atrakcyjnych osób. A ona była młodą i uroczą kobietą, która miała jakże bogate wnętrze. Wszyscy traktowali ją na dystans oceniając po niewinnym wyglądzie. Czuła się tak bardzo osamotniona, że pewnego dnia powiedziała sobie dość. Postanowiła wszystko zmienić. Motywacja do zmian dojrzewała w niej od dawna.
Karolina dostała maila od swojej starej przyjaciółki, która wyjechała na drugi koniec Polski, kiedy jeszcze chodziły do podstawówki. Dziewczyny mimo upływu czasu ciągle ze sobą pisały i pamiętały lata wspólnych zabaw i dorastania. Koleżanka znała jej sytuację i dodawała motywacji. Napisała jej kilka budujących słów:

Musisz odkryć swoje piękno i kobiecość. Zacznij małymi kroczkami. Nikt inny nie musi wiedzieć jaka jesteś, ale jeśli Ty będziesz o tym doskonale wiedziała i będziesz tego pewna, to wtedy inni sami to zauważą. Nie będziesz musiała im nic udowadniać. Będziesz lśniła i promieniała, że nic już nie stanie na drodze do dobrego samopoczucia i szczęścia. Czuj się w pełni kobietą, wrażliwą i delikatną, seksowną i piękną. Bo taka jesteś. Tak, nawet ze swoimi wszystkimi wadami i niedoskonałościami.

Zajrzyj na stronę www.vena-bielizna.pl i wybierz sobie komplet jaki ci się najbardziej spodoba.
Postaw na klasykę przełamaną czymś kobiecym i równie słodkim jak ty sama. Nie zmieniaj się na siłę, bądź taka jak jesteś, jedynie to podkreśl, wyraź. Gdy założysz na siebie odpowiednią bieliznę poczujesz się od razu lepiej. Nikt nie będzie wiedział, że masz na sobie delikatne czarne figi z piękną koronką o różowym akcencie, że ten materiał jest tak uwodzicielski, ale to ty będziesz czuła się komfortowo. Sama zobaczysz jak pięknie wygląda na tobie tajemnicza czerń biustonosza z dodatkiem dziewczęcego różu pełnego seksappealu z malutkimi i wdzięcznymi kokardkami.

Bielizna w której kobieta czuje się wspaniale dla samej siebie to idealna bielizna – bo nie musisz się podobać nikomu innemu, musisz się podobać sama sobie. Uwierz w siebie, a reszta zjawi się sama.
Karolina posłuchała przyjaciółki. Nigdy wcześniej nie czuła się tak atrakcyjnie. Nie zmieniła ani stylu ubierania, ani fryzury, ani tym bardziej swojego wnętrza. Otworzyła się tylko na to, by być piękną dla samej siebie… w ulubionym komplecie seksownej bielizny. To był pierwszy i bardzo koronkowy krok do zdobycia pewności siebie i odnalezienia swojej kobiecej strony. Poczuła się doskonale w swoim ciele.

Opowiadanie dotyczy bielizny marki VENA – kompletu z kolekcji push-up 2012 model: VB-1108.


Kilka słów o komplecie VENA:

- biustonosz o głębokiej czerni z wyjmowanymi wkładkami push-up zdobiony kolorem różowym i koronkami. Ramiączka są odpinane i regulowane. Zapięcie na haftki z trzema możliwymi regulacjami. Góra miseczki pokryta jest koronką z i tasiemką różową. Obwód biustonosza to elastyczna koronka na gumeczkach, dzięki czemu stanik dopasowuje się do sylwetki. Między piersiami jak i przy ramiączkach umieszczone są urocze różowe kokardeczki, które dodają wdzięku całości.



- figi z połyskującego czarnego materiału uwieńczone są na przedzie koronką z różowymi akcentami i satynową kokardką. Mają bardzo klasyczny i wygodny krój. Majteczki są delikatne, ale ich ciemny kolor sprawia, że  nabierają temperamentu.



Komplet bielizny VENA prezentuje się bardzo ładnie. Czerń nie jest tak całkowicie klasyczna dzięki przełamaniu jej różem, który nie dominuje, a jedynie wydobywa czar tej bielizny.


Kilka słów o producencie:
Vena to producent bielizny damskiej. W swojej ofercie posiada  nie tylko klasyczną ofertę dla tradycyjnych rozmiarów, ale także dla dużych biustów. Vena stawia na jakość i trwałość, a materiały pochodzą od najlepszych producentów. Podpisuję się pod tym, bo materiały są rzeczywiście wysokogatunkowe i wyglądają porządnie.



Gdzie znajdziecie bieliznę VENA?
Można ją znaleźć w hurtowniach na terenie całej Polski  oraz zamówić w internetowym sklepach bieliźnianych (adresy tych sklepów znajdziecie tutaj).



Bardzo dziękuję firmie Vena i jej przedstawicielom za tak fachowe, serdeczne podejście do mojej osoby. Pełen profesjonalizm w obsłudze, kontakcie i oferowanych wyrobach bieliźnianych. Dzięki współpracy z marką Vena otrzymałam śliczny komplet bielizny i kilka niespodzianek. Zobaczcie poniżej :) 



Cieszę się, że mogłam podzielić się swoją opinią na temat bielizny Vena. 

sobota, 17 listopada 2012

Konturowanie twarzy

Konturowanie twarzy w bardzo prosty sposób zmienia rysy twarzy i modeluje ją do tego stopnia, że wygląda pięknie i nabiera regularnych rysów.

By znaleźć idealne konturowanie dla siebie trzeba po prostu dużo ćwiczyć i obserwować efekty.

Konturowanie twarzy zazwyczaj bazuje na bronzerze, którego nałożenie w odpowiednich partiach twarzy w odpowiedniej ilości i intensywności daje efekt trójwymiarowo wyglądającej twarzy.
Dodatkowo można posłużyć się różem na policzki oraz rozświetlaczem.

Gdzie i jak nakładać bronzer?
Najważniejsze są kości policzkowe i tam też koncentrujemy się z bronzerem. Do nakładania bronzera używamy dużego i puszystego pędzla. Dla ułatwienia sobie, gdzie bronzer nakładać, można zrobić "dziubek", wówczas kości policzkowe będą bardzo widoczne. Nakładamy go nieco poniżej kości policzkowych, gdyż miejsce bezpośrednio na kości przeznaczone jest dla różu. Staramy się zachować kształt trójkąta - szersza część od strony ucha, zwężając w stronę nosa.
Nadmiar bronzera otrzepujemy na ręce, by uniknąć zbyt nasilonego i brązowego efektu. Jeśli bowiem przesadzimy z nakładaniem brozera możemy otrzymać zupełnie przeciwny efekt i zamiast wyszczuplonej twarzy w ten sposób uwydatnimy daną partię twarzy.
Kolejnym miejsce nakładania bronzera są skronie po zewnętrznych stronach oraz żuchwa i podwójna bródka.
Jest to najprostszy i najszybszy sposób na wykonturowanie twarzy i delikatne zmienienie jej rysów.
Dodanie rozświetlacza sprawi, że środek twarzy będzie uwypuklony, a boki przyciemnione co optycznie ją pomniejszy i pięknie podkreśli. Dodanie odrobiny różu na policzki wieńczy cały efekt naturalnością i sprawia, że kolory zgrywają się w całość.

1, 4 - miejsce nakładania bronzera
2, 3, 5, 6 - miejsce nakładania rozświetlacza

 

Bielizna Nipplex



Był chłodny jesienny wieczór. Olga spieszyła się tego dnia, by wszystko odpowiednio przygotować i dopiąć na ostatni guzik przed ważnym spotkaniem. Ciągle praca i praca. W miedzy czasie ploteczki z koleżankami, zakupy, fitness. Jakoś udawało jej się to wszystko pogodzić, bo jako niezależna kobieta i singielka miała przecież dużo czasu.

Dziś miała spotkać się z wyjątkową osobą, na myśl o której jej ciało przechodziły dreszcze. Nie była to koleżanka, ani spotkanie biznesowe z klientem. Na randki chodziła dla zabawy i traktowała je z dużą dozą humoru, ale nigdy nic z nich nie wynikało. Tym razem był to ktoś zupełnie inny, ktoś kto znaczył dla niej wiele. Myślała, że czas zmieni jej podejście, że jej niezależność zaowocuje rezerwą do uczuć i wspomnień. Ale czas zmieniał tylko jej oblicze, a w środku pozostawała tą samą Olgą, kochającą tylko jednego mężczyznę. A jakie miała te oblicze? Delikatnej urody brunetka z jasnymi oczami, zawsze wiedząca czego chce, ale czasami bojąca się głośno o tym powiedzieć. Zadbana i stylowa, ale skromna. Mało kto wiedział, że uwielbia być w centrum uwagi, że uwielbia kokietować i być rozpieszczana. Wiedział o tym tylko on, Sebastian, miłość jej życia.

Nie odzywał się trzy lata. Trzy długie i meczące lata, przez które ona próbowała odbudować swoje życie. Jakoś jej się to udało, przynajmniej tak wyglądało z zewnątrz. Tak naprawdę szukała miłości jak każda kobieta, tyle tylko, że na próżno. W jej sercu ciągle tkwił on. Długo zastanawiała się dlaczego nie potrafi uporać się z tym uczuciem. Dziś miała się przekonać.

Misternie przygotowała cały plan – porozmawiają i nigdy więcej się nie spotkają, albo zostaną ze sobą już na zawsze. Tylko jeden wieczór, to on miał wszystko rozjaśnić.
Czuła się jak przed pierwsza randką. Przygotowywała tak dokładnie każdy element, by wyglądać na pewną siebie, atrakcyjną i aby przywołać Sebastianowi wszystkie dobre wspomnienia o sobie. Użyła swoich ulubionych perfum, włożyła koronkową małą czarną, wysokie szpilki, jedwabistą pomadkę, delikatny lakier do paznokci, cieliste pończochy i coś jeszcze…

Mieniący się złotem i srebrem biustonosz otulony koronką w delikatne kwiatki z akcentami fuksji, z kokardką między piersiami i małym diamencikiem. Tak, to był prezent od niego. Olga nigdy go nie odważyła się założyć, gdy od niej odszedł. Ale teraz nadeszła na niego pora. Ona uwielbiała kwiaty, więc malutkie kwiatuszki na koronce i satynowej tafli materiału miały być dla niej przypomnieniem bukietów jakie on dla niej zrywał. Malutki diamencik na amarantowej kokardce był jak jej miłość do niego, niepozorna i tajemnicza, ale ujmująca i pełna pozytywnego blasku. Sebastian uwielbiał kształty Olgi, bo postrzegał ją jako najpiękniejszą kobietę. Podarował jej do kompletu zmysłowe stringi. Ich aksamitny materiał podkreślał jeszcze bardziej zmysłowo jej ciało. Nigdy dotąd jednak nie widział na niej swojego prezentu. Nie było im dane. On wyjechał pracować w wielkiej korporacji, ona wtedy jeszcze studiowała. Rozstali się w przyjaznej atmosferze, pełnej logicznych argumentów, ale nigdy się w sobie nie odkochali.

Delikatny beż bielizny wplatał się w jej ciało i połyskiwał pod wpływem załamywania się świtała i tylko amarantowa tasiemka przypominała, że tak subtelna, ale za razem wyrazista dessous jest wyobrażeniem jej ukochanego na jej temat.  Błyszcząca i kusząca tkanina dodała jej pewności siebie. Olga przeczuwała, że ta bielizna czekała na ten wieczór, że przyniesie jej szczęście, że przypomni ukochanemu, że to ona jest kobietą jego życia. W końcu to on ją wybrał. Wybrał i powrócił, żeby być z nią razem.


Przedmiotem opowiadania była bielizna marki Nipplex – komplet Cheryl z letniej kolekcji tego roku.



Kilka słów o komplecie NIPPLEX:
- biustonosz w delikatnej barwie z wkładkami push-up (które wygodnie można wyciągnąć) posiada odpinane i regulowane ramiączka. Szerokość obwodu pod biustem także jest regulowana przez trójstopniowe zapięcie. Miseczka u góry obszyta jest tasiemką w kolorze fuksji oraz koronką. Pas podtrzymujący biust w obwodzie wykonany jest z elastycznej koronki na gumeczkach, co zapewnia komfort noszenia.


- stringi z satynowego materiału wytłaczanego w kwiatowe wzory pokrywają jedynie środkową część majteczek. Zamiast tradycyjnych paseczków łączących stringi w stringach Cheryl występuje koronka, która jest bardzo zmysłowa. Mała kokardka w intensywnym kolorze dodaje odrobinę pikanterii.

Komplet Cheryl z pozoru niepozorny…  Ale ma w sobie coś nietypowego. Materiał pięknie się błyszczy w zależności od tego jak pada na niego światło, co jest niesamowicie hipnotyzujące.


Kilka słów o producencie:
NIPPLEX istnieje od 1994r. i zajmuje się produkcją bielizny kobiecej, w tym także gorsetów. Swoje wyroby bieliźniarskie opierają o najwyższą jakość materiałów z Europy i modne, nowoczesne wzornictwo.

Gdzie znajdziecie bieliznę Nipplex?
Można ją zamówić w internetowym sklepie firmowym, w sklepach na terenie całej Polski oraz w znanych sklepach internetowych z bielizną.


Serdecznie dziękuję firmie Nipplex za możliwość otrzymania tego pięknego kompletu i wystawienia na jego temat swojej opinii.

piątek, 16 listopada 2012

Miss Sporty So Clear podkład - recenzja

Pod lupę trafił obecnie podkład Miss Sporty So Clear. Podkład, który jest wg producenta antybakteryjny, ma absorbować sebum ze skóry, oczyszczać cerę i minimalizować powstawanie wyprysków i przebarwień  nawilżać, a za razem matować. 



Jak jest naprawdę?
Średnio... 

Zacznę od plusów:
+ jest lekki
+ nie zapycha i nie obciąża za bardzo
+ tani
+ kolor w miarę dobrze się rozsmarowuje

Minusy:
- nie zauważyłam matowienia 
- jest nietrwały, ściera się
- słabo kryje zaczerwienienia i pryszcze, które ma rzekomo redukować, ale tak się nie dzieje
- dla cery trądzikowej jednak się nie sprawdzi tak dobrze


czwartek, 15 listopada 2012

Essence All eyes on me Maskara - recenzja

Essence All Eyes On Me - Maskara wielofunkcyjna

  • pogrubia
  • wydłuża
  • podkręca
  • rozdziela rzęsy



Niepozorna maskara, która ma w sobie kilka dobrych cech. Pogrubia, podkreśla rzęsy, nie skleja ich, delikatnie podkręca, sprawia, że są wyraziste i ładnie wytuszowane. Ostateczny efekt jest przyzwoity, tym bardziej, że cena nie jest wygórowana (dałam za nią około 8-9 zł). Jedynie z trwałością nie jest tak dobrze, bo po kilku godzinach rzęsy nie są już tak intensywnie pomalowane. Warto mieć ją jednak w torebce i poprawić makijaż w razie potrzeby. Jest mała i poręczna, więc zmieści się spokojnie, nawet do kieszeni. 


Jednym zdaniem: dobra maskara w dobrej cenie.

wtorek, 13 listopada 2012

Jesienne i zimowe wieczory z książkami


Po książki, które mnie zafascynują sięgam niestety rzadko, ale kiedy już zdecyduje się na czytanie lista propozycji czytelniczych nie ma u mnie końca. Tytuł za tytułem wpadam na coraz bardziej pociągające opowieści, mówiące o różnych życiowych sytuacjach i problemach. W zwykłym dniu mam na książki po prostu za mało czasu, ale kiedy już znajdę odpowiedni temat do czytania każdą chwilę poświęcam na doczytanie zdania: w autobusie, w przerwach od pracy, przy obiedzie i obowiązkowo przed zaśnięciem do poduszki.
Jak mała dziewczynka w sklepie z zabawkami wchodzę do księgarni. Szukam znanych mi autorów, oglądam nowości  próbuje gdzieś na półkach odnaleźć własne uczucia i własne życie, szukając hasłami według uczuć, by jakoś sobie z tym wszystkim poradzić. Uważnie oglądam okładki, czytam mini streszczenia zastanawiając się ile w nich jest prawdy i czyjegoś doświadczenia, a ile fantazji pisarza.
A kiedy już znajdę to, czego szukam przytulam książkę do siebie i krążę z nią między regałami sprawdzając jaka będzie jej następczyni. Zastanawiam się, co w nich jest takiego, co mnie przyciąga... a kiedyś może sama napiszę taką książkę.

Dziś wybrałam sobie 2 nowości, obie wydane 7.11.2012 r. To musi być szczęśliwa siódemka, że trafiłam akurat na te dwie.

Katarzyna Błeszyńska "Miłosne konstelacje"
Czy tak własnie wygląda love story XXI wieku? Że człowiek boi się iść za prawdziwą miłością, że czyhają na niego co krok pułapki wystawiające na próbę uczucia? A może prawdziwej miłości nie ma, a może jest ich kilka? I która z nich jest właściwa? Czy kariera, obowiązki i nowy porządek są w stanie uciszyć drzemiące w nas uczucia?
To pytania, które nasuwają mi się odnośnie tej książki.


Opis wydawnictwa:

Porywająca historia! To była miłość ich życia. On nie potrafił zrezygnować z "erotycznych przyjaciółek" choć kochał tylko ją. Ona nie umiała wybaczyć i uciekła w bezpieczne ramiona. Skazali siebie na życie bez siebie. Nigdy potem nie zaznali pełni szczęścia.Dwie perspektywy, dwa losy, jedna miłość. Dekada z życia Marii i Mariusza. Czasy studiów, wielkie nadzieje i rozczarowania, dorosłość i jej wyzwania, miłość i seks.

Maria w swoim doskonale zaplanowanym życiu ma wszystko o czym marzyła: wspaniałą pracę, męża, piękny dom. Do pełni szczęścia brakuje jej tylko dziecka. Niestety kolejne próby In vitro nie dają rezultatu. Za radą lekarza próbuje znaleźć ograniczenia, które ją blokują, "wybaczyć sobie i wybaczyć jemu". Wraca do beztroskich studenckich lat, kiedy przeżyła miłość swego życia...

Mariusz jako młody chłopak kochał Marię ale... przejdzie długą drogę zanim zrozumie, czym naprawdę jest męskość, jakich poświęceń wymaga prawdziwa miłość i jak puste jest życie pozbawione głębokiej więzi z drugim człowiekiem.

Czy los da im drugą szansę, a miłość pokaże swe dojrzałe oblicze?

To historia tętniąca muzyką. Znane piosenki stanowią tło opowieści, pojawiają się jako muzyka płynąca z radia, płyt, przywołują wspomnienia. Uzupełnieniem książki jest muzyczna składanka "Miłosne konstelacje" znanych piosenek, które pojawiają się w treści książki, albo do wybrania których powieść stanowiła inspirację. Album promuje nowa piosenka Kasi Kowalskiej "Ikar" , którą artystka napisała po przeczytaniu "Miłosnych konstelacji".

Bardzo jestem ciekawa tego "soundtracku" do książki, ale jeszcze nie widać go w sklepach.

Regina Brett "Bóg nigdy nie mruga. 50 lekcji na trudniejsze chwile w życiu"
Tytuł brzmi jak wołanie o pomoc i może rzeczywiście nim jest. Każdy ma jakieś problemy, mniejsze i te większe. Te życiowe i codzienne. Warto mieć mini wskazówkę, jak w takich chwilach radzą sobie inni, bo czasami głupio zapytać o to, nawet najbliższych, zwłaszcza gdy oni zawodzą. Rady są uniwersalne, więc jest to świetna książka na chandrę, na podbudowanie wary w siebie i w ludzi, a nawet, lub zwłaszcza na depresję czy jesienny zły humor. Lekcje opisane są rzeczowo i będzie się je łatwo czytać. Co innego z zastosowaniem lub użyciem na sobie w praktyce... no ale w miarę czytania uruchamia się wyobraźnia, a za nią w końcu pójdą i czyny. Książka na pewno doda dobrego nastawienia.


Opis wydawnictwa:
Pięćdziesiąt wskazówek. Pięćdziesiąt lekcji, w których autorka przeplata własne przeżycia z doświadczeniami ludzi spotkanych na swojej krętej drodze; przywołuje ważne dla siebie postaci, znaczące książki i filmy, inspirujące modlitwy i wypisy z lektur; przypomina o sile psalmów i prostych sentencji. Felietony Reginy Brett docenili i pokochali czytelnicy na całym świecie. Przyklejano je na lodówkach, rozsyłano w e-mailach do bliskich. Tematy lekcji, których udzieliło autorce życie, cytowano na tysiącach blogów i przedrukowywano w gazetach. Książka, którą trzymasz w ręce, stanie się bliska każdemu, kto kiedykolwiek znalazł się na życiowym zakręcie oraz wszystkim szukającym inspiracji. Niech każda z pięćdziesięciu lekcji będzie manifestem – jak bohaterka jednego z esejów, pewna sportowa czapka z prostym hasłem: „Życie jest dobre”. Bo takie jest. Naprawdę. Regina Brett pisze od 1986 roku. Za felietony drukowane na łamach największej gazety w Ohio, „The Plain Dealer”, otrzymała wiele krajowych i stanowych nagród. Była też dwukrotnie nominowana do nagrody Pulitzera w dziedzinie reportażu.

Moje osobiste recenzje pojawią się po przeczytaniu książek.

A Wy, jakie książki polecacie na jesienne i zimowe wieczory?

Krem L'oreal Nutri Gold - recenzja


















Nawilżająca terapia odżywcza na dzień Nutri Gold od Loreal zawiera miodowy eliksir, który nawilża głęboko skórę. Jest to nawilżanie na wysokim poziomie - skóra od razu staje się nawilżona, gładka, sprężysta, nie ma mowy o wysuszonych partiach. Najbardziej cieszy mnie to, że wszelkie suche skórki odstające i straszące na twarzy znikają (może nie całkowicie, ale już nie są tak widoczne).
Krem ma bardzo przyjemny, "luksusowy" zapach.
Konsystencja nie jest zbyt mocno tłusta, więc po chwili od wsmarowania w twarz (nawet na tłustej) nie świeci się jakoś tragicznie. Miałam do czynienia z gorszymi kremami, które miały matować, a dawały efekt jeszcze gorszego świecenia, wiec ten jako krem przeznaczony do nawilżania, a nie matowienia i tak wypada dobrze.
Krem szybko się wchłania, ale rozsmarowuje się tak jak mu się podoba. Czasami gdy nałożymy za dużo kremu przy krańcach twarzy podczas smarowania delikatnie się "wałkuje" w postaci nadmiaru kremu. Trzeba wtedy te "wałeczki" usunąć albo dobrze rozsmarować. To były jedyny taki minus tego kremu.
Nawilża tak, jak obiecywano, jest przyjemny w użyciu, poprawia wygląd skóry przesuszonej i zmęczonej dodając jej sprężystości, dobrze regeneruje.



sobota, 10 listopada 2012

Mieszanka z Przetacznika od BioKur

Uwielbiam kosmetyki naturalne. Czytanie składu i dowiadywanie się nowych informacji na temat tego jakie  właściwości ma dany naturalny składnik jest jest bardzo ciekawe. To zawsze pierwszy krok by być bliżej natury i zacząć samodzielnie wykorzystywać jej dobrodziejstwa. Na całe szczęście nie na naszej głowie spoczywa odpowiedzialność połączenia wszystkich tych naturalnych roślinek i substratów w jeden, konkretny i pomocy skórze kosmetyk.
W czasach kiedy parabeny, silikony, detergenty i inne laboratoryjne twory wypełniają kosmetyki warto przyjrzeć się tym zawierającym zioła lecznicze.


Przetacznik ma bardzo korzystne działanie na wypryski nieznanego pochodzenia, atopowe zapalenie skóry, owrzodzenia troficzne, trądzik pospolity, trądzik różowaty, suche zapalenie skóry. Ten drobny niebieski kwiatek działa na skórę przeciwzapalnie, odżywczo i odkażająco, a ponadto wspomaga procesy odnowy i odtruwania komórek skóry.


Dzięki uprzejmości Pana Waldemara z firmy BioKur, oferującej naturalne kosmetyki, testować będę Mieszankę z Przetacznika (50 ml).

Czym jest owa mieszanka?
Znając właściwości przetacznika możemy się spodziewać iż, jest to specjalistyczny krem dla skóry problematycznej i przetłuszczającej się ze skłonnościami do wyprysków i trądziku, ale nie tylko.


Tak producent opisuje kosmetyk:
Mieszanka jest kombinacją ekstraktu z przetacznika lekarskiego (działanie łagodzące), specjalnych gatunków mchu drzewnego i korzeni słodkich drzew, panthenolu (regeneracja skóry), balsamu peruwiańskiego (inicjuje działanie lecznicze, działa antyseptycznie i przeciwzapalnie) oraz tlenku cynku i wielu substratów niwelujących wszelkie nierówności skórne.
Działanie przetacznika wzmocnione jest alantoiną ze względu na swoje właściwości regenerujące, nawilżające, łagodzące i zmiękczające.
Mieszanka z przetacznika daje świetne rezultaty w przypadku osób, które mają problem z tzw. świeceniem się skóry, ponieważ dzięki oryginalnemu składowi działa sebo-regulująco dając efekt matowej skóry.


Zapraszam w najbliższym czasie do przeczytania mojej refleksji na temat tego kosmetyku.

czwartek, 8 listopada 2012

Kryjący krem antybakteryjny Synergen - recenzja

Kryjący krem antybakteryjny Synergen (Beż 02)


Krem ma lekką konsystencję, trochę zbyt pomarańczowy kolor i bardzo szybko wysycha przy nakładaniu, co sprawia, że trzeba go szybko rozprowadzać i w miarę równomiernie, bo po chwili tworzy ścierającą się warstwę  która wygląda bardzo nieefektownie - miejscami są partie z nałożonym za dużo kremem, a miejscami nieposmarowane. Nie zauważyłam aby szczególnie nie zatykał porów, robi to nawet bardziej ze względu na szybkość wysychania i brak możliwości dokładnego rozsmarowania go na twarzy tworząc maskę - z powodu koloru i zaschniętego kremu. Słabo kryje miejsca zaczerwienione i zmienione na twarzy, a nałożenie go punktowo by poprawić efekt jest praktycznie niemożliwe, bo zlepia się z warstwą już nałożoną na twarzy.


U mnie się niestety nie sprawdził. Dawno nie miałam tak złego kosmetyku. Wystarczyłoby aby miał rzadszą konsystencję, wtedy kolor może by się trochę wybronił możliwością rozsmarowania.
Bardzo nie polecam tego kosmetyku. Wiem, że są osoby, którym odpowiada ten krem, ale ja niestety nie jestem w tym gronie.


poniedziałek, 5 listopada 2012

Zimowy lookbook od Reserved

Sieciówki z ciuchami oferują nam wiele ciekawych stylizacji z wykorzystaniem ich ciuchów. Osobiście bardzo lubię przeglądać takie propozycje i wybierać dla siebie ciekawe połączenie ze swojej szafy, wzbogacając ją o nowe elementy jak i odświeżać starsze.

Obowiązkowy trend, który wyhaczyłam z Reserved:
- połączenie jeansu z luźnymi, miękkimi sweterkami, kamizelkami, szalikami
- kolorowe rajstopy z ciepłymi sweterkami i kobiecymi tunikami
- swetry w stylu glamour połączone z połyskliwymi dodatkami
- jasne, pastelowe spodnie rurki na zimę