Maseczka z serii Dermo Minerały ma za zadanie działać antybakteryjnie, oczyszczać i zmniejszać łojotok. Wystarczy na dwa użycia (dwie saszetki).
Jaka jest w użyciu?
Nakłada się ją dosyć przyjemnie, bo ma odpowiednią konsystencję do rozsmarowania (nie za rzadka, nie za gęsta). Po nałożeniu zielonej papki na całą twarz, powoli zasycha, zmieniając kolor z ciemnej i mokrej zieleni na pistacjową i wysychającą zieloną warstwę. Zasychając lekko chłodzi, delikatnie szczypie i przede wszystkim mocno ściąga całą twarz. Zapach glinki dla mnie nie należy do najprzyjemniejszych, ale jest znośny. Taki już urok naturalnych składników, że nie wyglądają i nie pachną pięknie, ale z pewnością mają swoją skuteczność. Maseczkę należy trzymać 20 minut, a następnie zmyć.
Maseczki o tyle dobrze nakłada się rano, by potem przez cały dzień cieszyć się efektem jaki pozostawi na naszej twarzy. Warto zatem wstać te kilkanaście minut wcześniej i przeznaczyć je na pielęgnację i oczyszczanie cery.
Jakie są efekty?
Twarz jest oczyszczona z nadmiaru sebum, wygładzona, delikatna w dotyku, a zaczerwienienia nieco zredukowane. Sprosta wymaganiom cery tłustej, bo redukuje świecenie i dobrze matowi.
Aby jednak zmierzyć się z trądzikiem, trzeba by ją zastosować kilka kolejnych razy i wówczas wyglądać efektów redukcji trądziku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz