Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 31 grudnia 2013

Fast Hair Repair szybka odżywka BingoSpa



Szybka odżywka Fast Hair Repair BingoSpa do włosów - szybka, bo należy ją trzymać na włosach jedyne 2 minuty, a potem spłukać. I takie kosmetyki to ja lubię.

Co zawiera?
Jedwab, kolagen, aktywny kompleks roślinnych składników o szerokim spektrum działania na strukturę włosów, skórę głowy i cebulki włosów. A także flawonoidy, sole mineralne, witaminy A i węglowodany - dzięki czemu nawilża skórę głowy jak i włosy i nie podrażnienia skóry.

Odżywka jest naprawdę duża, to pół litra kosmetyku, jednakże jest dość rzadka i zużywa się normalnie. Z tego powodu także odrobinę za bardzo spływa z włosów. Zapach jest przyjemny i delikatny. Włosy są miękkie, puszyste, nie obciążone, odżywka nie przyspiesza przetłuszczania. Odzywka ułatwia również rozczesywanie włosów. Odżywka lekka i przyjemna. Duży plus za lekkość włosów po jej zmyciu. Minus za konsystencję i odrobinę za słabe nawilżenie włosów, zwłaszcza na wysuszonych końcach.
Cena za taką buteleczkę jest całkiem korzystna, bo zapłacimy za nią na stronie producenta 16 zł.



poniedziałek, 30 grudnia 2013

Ulubione tusze do rzęs w 2013 roku

Przyszła pora na porządki w kosmetyczce i tym samym podsumowanie roku. Na tuszach do rzęs polegam najbardziej, to kosmetyk, który musi moje rzęsy zamienić w piękne, długie, czarne, nie sklejać ich, lecz pięknie eksponować i dodawać objętości. Nic nie jest dla mnie w makijażu tak ważne jak tusz i podkład. Bez tych 2 rzeczy się nigdzie nie ruszam.

Wybrałam zatem 3 tusze, które bardzo mi się spodobały i używam/używałam ich z zadowoleniem:

1) Max Factor 2000 Calorie Curved Brush Volume & Curl - pogrubiający tusz do rzęs, także podkręca rzęsy, dzięki czemu były idealnie pokreślone, pogrubione i podwinięte. Rewelacyjny - już za pierwszym pociągnięciem dawał ładny efekt, po wytuszowaniu kilkukrotnym spojrzenie było idealne. Nie sypał się, nie rozmazywał. Wymalowane nim rzęsy trzymały się niemalże cały dzień bez poprawek.
Tusz godny polecenia!



2) Avon Super Extend Mascara Superwydłużający tusz do rzęs - kupiłam w promocji i przez przypadek, ale okazał się miłym zaskoczeniem. Dobrze separował rzęsy i wydłużał. Dzięki zawartym mikrowłóknom doczepiał się do rzęs i sprawiał, że były jeszcze dłuższe niż naturalnie. Po kilku pociągnięciach pogrubia rzęsy nie sklejając ich.




3) Avon Super Extend Extreme Mascara Ekstremalnie wydłużający tusz do rzęs - następca poprzednika, do którego używania przystąpiłam całkiem niedawno. Podobnie jak wcześniejszy tusz, ten również dobrze rozdziela rzęsy, ładnie je tuszuje, lekko podkręca i przede wszystkim wydłuża. Moje rzęsy wyglądają jak zupełnie nowe, a mam je bardzo króciutkie. Dzięki temu tuszowi są długaśne, czarne i podwinięte. Mikrowłókna robią swoje. Spojrzenie całkowicie się zmienia. Strasznie lubię ten tusz i sam fakt, że powróciłam do niego w jego ulepszonej wersji jest tutaj wyrazem uznania. Nie osypuje się i nie rozmazuje. Jak dla mnie bardzo dobry. Jedynym minusem było na początku używania rozmazywanie się, bo jego konsystencja była strasznie rzadka i nie pozwolił wydobyć porządnego efektu. Po jakimś czasie od używania tusz staje się gęstszy i wtedy maluje się nim już bardzo dobrze.


niedziela, 29 grudnia 2013

Lakier przepuszczający powietrze Air Flow Lotus Effect Bell


Lakier dotleniający paznokcie? Tego jeszcze nie było.
Jednak ta informacja za wiele mi nie mówiła. Producent tak opisuje nową formułę:

"Rewolucyjna formula lakieru skutecznie opiera się na działaniu wody tak jak kwiat lotosu, którego liście pokryte są woskowym nalotem.
Lakier gwarantuje super kryjący efekt i głęboki kolor już przy pierwszej aplikacji
Lakier nie zakleja płytki paznokcia i umożliwia paznokciom "oddychanie" pod płaszczem koloru. Zaawansowana technologicznie formula lakieru pozwala na swobodną wymianę cząsteczek tlenu.
Lakier charakteryzuje się przedłużoną trwałością, dzięki zastosowaniu wielu wysokiej jakości polimerów. Tworzą one specjalną, wysoce odporną na działanie wody powłokę, która `odpycha` cząsteczki wody i jest bardziej odporna na ścieranie".


Lakier rzeczywiście doskonale kryje już z pierwszą warstwą, a dwie dają piękny kolor. W przypadku złotego koloru efekt złociście mieniących się drobinek jest bardzo ładny. Lakier wygląda "bogato" na paznokciach. Jest to dla mnie świetne rozwiązanie do podkreślenia świątecznego lub noworocznego wyglądu.


Lakier wygodnie się rozprowadza na płytce, dość szybko schnie i jest całkiem trwały.
Myślałam, że lakier o takiej dość gęstej i pełnej drobinek konsystencji będzie koszmarny do zmywania, ale nie ma tu większego problemu.
Kupiony w Biedronce za 5,99 zł i jest tam całkiem spora i nowa kolekcja tych lakierów. Jak nie zapomnę to się jeszcze na jakiś skuszę ;)

Przedstawię jeszcze uroczy dodatek do takiego lakieru - zestaw pierścionków Arlene z Avon (z katalogu 2/2014) za 24,99 zł.



* Nie zezwalam na kopiowanie moich zdjęć.

środa, 25 grudnia 2013

Wesołych Świąt Bożego Narodzenia


Życzę Wam spełnienia wszystkich marzeń, 
przychylności wszechświata, siły w ramionach i czystego ognia w sercu, 
co zapali wszystko wokół szczęściem i radością. 
Niech wszystko czego się dotkniecie, stanie się pomocne w spełnieniu marzeń, 
a każda najdrobniejszą nawet czynność przybliża do bycia 
najszczęśliwszą i najbardziej uśmiechniętą osobą spośród wszystkich ludzi.
Pomyślności w nowym 2014 roku!

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Kremowy żel pod prysznic i do kąpieli Winter Cocoon Senses Avon


Zimowego żelu nie mogło zabraknąć. Przed zakupem nie wąchałam pachnącej karteczki, po prostu kolor pudrowego różu i piękna etykieta przemówiły do mnie. No i ta wanilia... Nie wiedziałam jakiego zapachu się spodziewać .A jaki jest w takim razie Winter Cocoon?

Zapach łączy w sobie nuty drzewa sandałowego i wanilii przez co nie jest strasznie słodki, lecz wręcz elegancki. Pachnie ładnie, ale nie zbyt mocno. Moje oczekiwania były jednak zdecydowanie inne, a zapach przyrównałabym do żelu, który miałam jakiś czas temu marki Apart Figa i Irys. Pisałam o nim tutaj. Oczekiwałam więcej wanilii, bo ostatnio natrafiłam na jakiś żel Palmolive z wanilią, ale go nie wzięłam i już teraz trafić nie mogę. Ten miał mi zrekompensować słodycz pod prysznicem, a wyszło troszkę bardziej stonowanie.
Żel ma dosyć rzadką konsystencję, przez co szybciutko go ubywa. Dobrze się pieni i przyjemnie myje ciało. Nie podrażnia. Do wypróbowania jako edycja świąteczna, zimowa jak najbardziej polecam.
Z żeli Senses pozostanę przy moim faworycie,Seventh Heaven.

sobota, 21 grudnia 2013

Świąteczne pierniczki lukrem zdobione


Nie przepadam za bardzo za korzennymi przyprawami i zapachem piernika. Kiedy już je jem, a tym bardziej piekę, to muszą być wyjątkowe i musi być to z pewnością święto. Upiekłam, spróbowałam i powiem jedno - słodziutkie i wyśmienite! Zaskoczyły mnie mile swoim smakiem. Cudne, miękkie pierniczki do schrupania na raz.

Przepis na pierniki
4 szklanki mąki
1,5 łyżeczki sody
0,75 kostki margaryny
1,25 szklanki cukru
1 paczki przyprawy do piernika
3 jajka
0,5 szklanki miodu

Wszystko razem posiekać nożem w misce, a następnym ugnieść rekami. Ciasto podzielić na porcje, rozwałkować. Wycinać ciastka. Można piec na papierze lub wysmarować blaszkę tłuszczem. Pieczemy kilka minut do zarumienienia.

Lukier
Jedno białko z małego jajka ubijamy mikserem na sztywno i dodajemy szklankę cukru pudru i dalej miksujemy na jednolita masę. Musi być gesty, jak będzie za mało dodajemy trochę cukru , a jak za bardzo to kapkę wody, albo soku z cytryny.

Voila!  Tyle mi wyszło tych pyszności, a ile zabawy z tym lukrem :)


piątek, 20 grudnia 2013

Szampon z kompleksem alg morskich i ekstraktów roślinnych BingoSpa



Jeszcze nigdy nie miałam zielonego szamponu! Ale cóż to jest za zieleń - soczysta, intensywna, sprawia, że chcę wcierać ją we włosy. Poczułam się jakby był to kolorowy kosmetyk dla dzieci. Wylewanie na dłoń zzieleniałego płynu jest bardzo zabawne i daje dużo radości z mycia włosów.

Szampon z kompleksem alg morskich i ekstraktów roślinnych BingoSpa przeznaczony jest do pielęgnacji włosów normalnych z tendencją do przetłuszczania się.

W zapachu właściwie neutralny, nie podrażnia, dobrze się pieni i w miarę wmasowywania we włosy tworzy całkiem standardową pianę koloru białego.

W momencie spłukiwania niestety włosy się trochę plączą i stają bardzo matowe. Bez odżywki ani rusz. No i jest to już po raz drugi taka wada szamponów BingoSpa.

 A jakie włosy są po wysuszeniu? Sypkie, oczyszczone, puszyste, może rzeczywiście odrobinę mniej się przetłuszczają.

Ogólnie szampon w działaniu dobry, ale gdyby tak nie plątał włosów i bardziej je nawilżał, aby nie były takie szorstkie po spłukaniu szamponu, to byłoby o wiele lepiej.

sobota, 14 grudnia 2013

Kolagenowy żel do higieny intymnej BingoSpa


Kolagenowy żel do higieny intymnej Collagen Pure BingoSpa ma postać żelu i mieści się w przezroczystej buteleczce z wygodną pompką. Opakowanie jest bardzo wygodne i estetyczne. Kosmetyk to 300 ml za 8 zł, a więc ekonomicznie i w cenie dla każdego.

Co o produkcie pisze producent?
Delikatny, kremowy żel do higieny intymnej BingoSpa zawiera czysty, rozpuszczalny kolagen oraz kilkanaście ekstraktów z wyjątkowych roślin: rumianku, arniki, rozmarynu, szałwii, sosny, rukwi wodnej, łopianu, cytryny, nagietka, nasturcji, jasnoty białej oraz kwas mlekowy.

Dzięki regenerującym i nawilżającym właściwościom kolagen w szczególnie efektywnie pielęgnuje miejsca intymne kobiet. Dzięki silnym właściwościom błonotwórczym rozpuszczalnego kolagenu na powierzchni skóry tworzy się cieniutki film ochronny, który zwiększa zatrzymanie wilgoci.

Bukiet znanych ze skuteczności ziół skutecznie łagodzi dolegliwości okolic intymnych w okresie zmian fizjologicznych organizmu: likwiduje nadmierną suchość, łagodzi podrażnienia i uczucie pieczenia. Wyraźnie i trwale zwiększa poziom wilgotności skóry i śluzówki. Kwas mlekowy utrzymuje fizjologiczne pH naskórka.

Żel do higieny intymnej BingoSpa neutralizuje przykry zapach, zapewnia długotrwałe uczucie świeżości i czystości. Korzystnie wpływa na naturalna florę bakteryjną oraz wzmacnia naturalny system ochronny miejsc intymnych.

Brzmi całkiem dobrze? 
Tak też jest. Żel dobrze sprawdza się w codziennym użyciu. Kremowa konsystencja nie pieni się jakoś specjalnie, ale delikatnie myje okolice intymne. Żel ma dość rzadką konsystencję przez co ja używam 2-3 porcje dozowane za pomocą pompki, ale i tak jest wydajny. Zapach standardowy dla serii kolagenowej, więc jest delikatny i przyjemny, ale mógłby być równie dobrze bezwonny. Nie jestem jakąś wielką fanką mocno zapachowych żeli do higieny intymnej.
Przede wszystkim nie podrażnia, nie uczula, nie  powoduje swędzenia, a to najważniejsze.


poniedziałek, 9 grudnia 2013

Maseczka antytrądzikowa z siarką, kaolinem i gliną wulkaniczną Siarkowa Moc Barwa


Maseczka ma dogłębne działanie, przez co dokładnie oczyszcza twarz. Cera jest widocznie mniej tłusta, oczyszczona i odświeżona. W efekcie daje to matową skórę i zmniejszone pory. 
Konsystencja maseczki jest jak dla mnie odrobinę za rzadka, przez co długo wysycha na twarzy i nieco z niej spływa. To jak gdyby jedyny jej mankament, bo w działaniu jest skuteczna. Zapach neutralny.
W moim przypadku czułam też delikatne szczypanie, po nałożeniu na twarz, przez co nie trzymałam jej długo, ale nawet przez tych kilka minut zdążyła zadziałać i poprawić wygląd cery. 


Skusiłam się na nią, bo słyszałam wiele dobrych opinii o tej maseczce i serii Siarkowa Moc. Jak widać maseczka była warta wypróbowania. Chętnie sięgnę także po inne kosmetyki z tej serii jak gdzieś je spotkam w sklepie. Moja cera po tej maseczce bardzo mi się podoba.

niedziela, 8 grudnia 2013

Pomysły na prezenty

Moja zindywidualizowana lista prezentów :) Może ktoś szuka pomysłu, inspiracji. Z poniższych prezentów ja cieszyłabym się najbardziej i sama wręczyłabym takie z przyjemnością.
Ceny poniższych produktów wahają się w przedziale 30-150 zł. 


1. Zestaw do foundue (koszt około 40 zł), bo nic tak nie sprawia przyjemności jak płynna, ciepła czekolada.


2. Czajniczek z filiżaneczką (od 50 zł), herbatka z dolewką to jest to. Malutki imbryczek i filiżanka do pary stanowią nieodzowny element południowego relaksu przy herbatce. Niech picie i parzenie herbaty stanie się rytuałem z dalekiego kraju. 
Zastanawiała mnie też wersja z podgrzewaczem pod czajniczkiem, wtedy herbatka byłaby cały czas ciepła. Komplety są jednak tak urocze, że chciałoby się mieć wszystkie warianty.



3. Komplet biżuterii Swarovskiego – biżuteria Swarovskiego podoba mi się już od kilku lat i nigdy się nie mogę zdecydować na żaden z modeli i wzorów biżuterii, bo wybór jest tak ogromny, a mi podoba się niemalże każdy komplet. Na zdjęciach przykładowe komplety.

ZESTAW SWAROVSKI ZŁOTY BIAŁE ZŁOTO - 90 zł

POZŁACANY KOMPLET SWAROVSKI ELEMENTS ACACIA LEAVES - 115 ZŁ

KOLCZYKI 8MM I ZAWIESZKA 10MM SWAROVSKI ELEMENTS CRYSTAL AB - 60 zł

Komplet Swarovski Baroque 22 mm Vitrail Light - 50 zł

4. Książka Reginy Brett „Jesteś cudem” (32,99 zł) podarowana z dedykacją komuś - może być wspaniałym prezentem i dodaniem tych dwóch pięknych słów jako wyrażenie swoich uczuć i życzenia tego, co najlepsze dla drugiej osoby. Uniwersalne porady autorki i refleksyjne opowieści przydadzą eis każdemu.
"Tym razem Regina Brett dzieli się z nami opowieściami o tym, że szczęście zależy od nas samych – naszych wyborów i decyzji, które najczęściej nie są aż tak trudne, jak się z pozoru wydają. A  każda próba zmiany świata wokół siebie na lepsze sprawia, że dokonujemy cudów. Cudów, które są osiągalne dla każdego z nas. Codziennie." 


Wiele innych książek może być dobrym prezentem, to już w zależności dla kogo i co kto lubi.

5. Płyta CD z najpiękniejszymi kolędami, piosenkami świątecznymi lub ulubioną muzyką obdarowywanej osoby. Jeśli chcemy wpasować się w świąteczny klimat idealny będzie Michael Buble lub nowa płyta świąteczna Kelly Clarkson. Mnie uwiodła piosenka promująca jej płytę Wrapped in Red czyli Underneath the Tree.  




6. Czerwony skórzany portfel damski, czarny skórzany portfel męski (około 100 - 130 zł)
Klasyka kolorów, doskonały materiał i pakiet swoich zdjęć w środku, a jeśli Mikołaj jest bogatszy to portfel z wkładką gotówkową lub grosikiem na szczęście... Aby następny rok był pełen obfitości, także tej finansowej ;) 




Zawsze przydatne będą też:
- kosmetyki pielęgnacyjne
- perfumy i wody toaletowe
- luksusowa bielizna
- stylowe i ponadczasowe dodatki: torebka, pasek
- gadżety elektroniczne
- dodatki dla domu, elementy wyposażenia
- małe AGD: takie jakie golarki elektryczne dla mężczyzn czy prostownice dla kobiet itp.

No i dużo uśmiechu na twarzy, miłości i wyrozumiałości dla siebie nawzajem. Nie same prezenty są najważniejsze... Już teraz Wam życzę, aby te święta były magiczne, bez względu na wszystko. Pozwólmy sobie marzyć w oczekiwaniu na ten czas :)


Pomysły prezentowane powyżej to właściwie propozycje tradycyjnych i sprawdzonych prezentów, ale jeśli dodać od siebie coś lub powiązać prezent ze wspomnieniami lub dołączyć wspólną radość z ich otrzymania i dalszego używania, będą to przydatne i miłe upominki. 

piątek, 6 grudnia 2013

Żel pod prysznic Sensual & Oil Monoi Blossom Fa


Ten zapach... istna rozkosz dla zmysłów. Odkąd powąchałam w sklepie, nie miałam wątpliwości, że kąpiel tym żelem będzie wspaniałym relaksem po całym dniu. Pachnie słodko, ale nie jest to przesłodzona słodycz, tylko taka świeża. Nie do opisania. Wiem też, że ten żel skojarzył mi się już z jakimś zapachem, ale nie przypomnę sobie, gdzie wcześniej mogłam go czuć. Zmysły mi jednak podpowiadały, że tego właśnie szukam.

Konsystencja nie jest typowo żelowa, trochę rzadsza i jakby lekko olejkowa. Zawiera olejki: arganowy, marula i migdałowy. Żel jednak nie jest tłusty w myciu. Pieni się normalnie. Pozostawia skórę miękka i nawilżoną.


Jedyny minus jest taki, że zapach nie pozostaje zbyt długo na ciele. Po spłukaniu, właściwie nic już nie czuć, a szkoda, bo jest wyjątkowy.

To bardzo przyjemne żelowe odkrycie ostatnich czasów. Nie pamiętam kiedy ostatnio inny żel mnie tak uwiódł :) Żel dostępny jest w większości marketów. W Lidlu widziałam za 7,99, a mnie udało się go kupić w Carrefourze za 4,99 zł.

środa, 4 grudnia 2013

Kosmetyki zużyte w listopadzie


1. Uniwersalny płyn do demakijażu Ziaja - chyba się jednak nie przekonam do płynów do demakijażu, zdecydowanie bardziej wolę mleczko do demakijażu oczu + tonik do twarzy. Ten płyn nie był zły. Mimo niewielkiej buteleczki bardzo wydajny (choć wiele razy wylał mi się w podroży, co świadczy o słabym zamknięciu). Dobrze zmywał makijaż, choć nie idealnie. Delikatny i bezpieczny. Cena bardzo korzystna.

2. Szampon Nature Secrets Oridlame Czarna porzeczka i rozmaryn - pisałam o nim tutaj. Również bardzo wydajny, z naturalnymi wyciągami, do włosów cienkich i zniszczonych, ale co najważniejsze nie obciążał ich i nie przyspieszał przetłuszczania. Kupiłabym jeszcze, ale konsultantki Oriflame coś się wykruszyły i nie mam już żadnej.

3. Żel do higieny intymnej Exclusive Cosmetics - standardowy żel. Zapach średni, ale kosmetyk nie podrażniał i spełniał swoje zadanie.

4. Żel pod prysznic peelingujący z pomarańczą i łupinką orzecha Perfecta - drobnoziarnisty peeling, który przy użyciu wspaniale masuje ciało i rozluźnia je, a przy tym usuwa martwy naskórek, wygładza ciało i nawilża je. W użyciu naprawdę świetny. Niestety zapach mi się nie podobał, po kilku chwilach od wcierania w ciało. Troszkę zbyt intensywny i korzenny, taki jakby typowo zimowy. Zapach pomarańczy był bardzo zduszony, a orzechy pachniałby bardziej jak cynamon lub goździki. Dla wielbicieli takich zapachów może byłby przyjemniejszy, ja wolę świeże zapachy w peelingach. Nie mniej w działaniu fajny, tylko bardzo szybko się zużył, bo był bardzo rzadki i dużo trzeba go nałożyć na całe ciało. Wystarczył na kilka myc, ale był bardzo tani, więc wypróbowałam i już wiem, że tak szybko, go znów nie kupię.

5. Peeling do stóp limonka i mięta Avon - bardzo delikatny peeling, trzeba się troszkę masować, aby poczuć działanie. Odświeżający dzięki zawartością oczyszczającej i świeżej mięty z limonką.Jest to raczej peeling do dbania o dobrze już zadbane stopy, z szorstkimi pietami nie poradzi sobie za dobrze. Kiedyś miałam peeling z wanilią i był niestety o wiele lepszy. No, ale kolejne opakowanie mam na stanie i będę jakoś używać między intensywniejszą pielęgnacją stóp.

6. Peeling z pomarańczą Joanna Naturia - nie pierwszy i nie ostatni, od czasu do czasu gości na mojej półce. Ostatnio pisałam o nim... prawie rok temu ;) ale nic się nie zmieniło. Zajrzyjcie tu.

Pozdrawiam :)

sobota, 30 listopada 2013

Kredka do powiek Drapieżne spojrzenie Lioness


Kredka do oczu i powiek z edycji limitowanej Color Trend. Jej koszt to około 10 zł. Oj, jednak dobrze, że była to edycja limitowana. Kredka mnie nie zachwyciła.

Oczekiwałam koloru przede wszystkim troszkę innego. W katalogu kolor brązowy wyglądał na taki, który będzie posiadał chłodny odcień i połyskiwał na srebrno (patrz: zdjęcie poniżej, taka była prezentacja w katalogu). Drobinki okazały się złote, no ale jeszcze bym to jakoś zniosła...


Kredka jak dla mnie okazała się niestety za ciemna. Makijaż, jeśli malować nią całą powiekę oraz dolną powiekę, wychodził bardzo intensywny, nie nadający się na dzień. To jednak i tak nie wszystko. Mając opadające powieki kredka wyjątkowo szybko zbierała się w załamaniu powiek. Jej miękka i kremowa konsystencja właściwie nie zasycha na powiece, a kredka przemieszcza się w ten sposób na ruchomą część powieki. I łatwo o jej roztarcie, a tym samym problem z trwałością.


Produkt nie jest zły w połączeniu z cieniem. Kiedy nałożymy bazę pod cienie, następnie cień na powieki, a do tego zewnętrzny kącik uzupełnimy tą kredką lub delikatnie nią zaakcentujemy makijaż to jest zupełnie inaczej. Wtedy można uzyskać ciekawy efekt i dowolnie nakładać kredkę w kolorze Lioness, wówczas nie spływa tak szybko z powiek. Ja aby rozjaśnić tę kredkę połączyłam ją z beżowym cieniem i jaśniejszym brązem. Ostatecznie udało mi się znaleźć dla niej właśnie takie rozwiązanie i użycie wg powyższych zasad.

niedziela, 24 listopada 2013

Głęboko oczyszczająca pianka do mycia twarz Clean & Clear


Bardzo delikatny kosmetyk, ze względu na postać pianki. Puszysta pianka myje twarz i oczyszcza ją z zabrudzeń, tłuszczu i resztek makijażu. Z tym ostatnim radzi sobie doskonale - idealnie zmywa podkład, czego nie raz nie potrafił dokonać niektóry żel. Pozostawia twarz oczyszczoną bardzo dobrze i świeżą, z tym że na zewnątrz. Dogłębnie jakoś nie wnika, nie ściera naskórka, ale lekko go przemywa. Co do działania na pryszcze nie zauważyłam kolosalnych zmian. Nie podrażnia skóry i nie wysusza. Ma przyjemny, świeży zapach, a i nakładanie jej na twarz jest bardzo przyjemne.

Gdyby z nazwy produktu, czyli "Głęboko oczyszczająca pianka do mycia twarz Clean & Clear" usnąć przymiotnik głęboko zgodziłabym się z całą resztą.

sobota, 23 listopada 2013

Relaks na wyspie Bali


Leżałam w maleńkim domku przy plaży. Nie miał ścian lecz zwiewne kotary, którymi potrząsał wiatr. Między dzwoneczkami u jej wejścia szalała morska bryza tak, że pięknie dźwięczały. Szum fal, dogodna temperatura i przyjemne dźwięki oplatające ciszę dopełniały tą chwilę. Wokół pełno było kwiatów, maleńkie frangipani. Z kilku uplotłam wianek i gdyby ktoś teraz zobaczył mnie w tym wieńcu pomyśleć by mógł, że jestem indonezyjską księżniczką.


Mój relaks dopełniła masażystka, która przystąpiła do balijskiego rytuału. Delikatny peeling wtarła w moje ciało, a zapach kwiatów frangipani wtopił się w moją skórę. Peeling był aksamitny ze świeżym dodatkiem trawy cytrynowej. Miał on relaksujący zapach. Jego gęsta i bardzo delikatna konsystencja nie ścierała mocno naskórka, raczej nawilżała skórę. Perłowa i kremowa formuła tego kosmetyku sprawiła, że zamknęłam oczy i odpłynęłam razem z falami przybijającymi tuż obok do brzegu...


Odświeżający peeling do ciała z kwiatem frangipani i trawą cytrynową przeniósł mnie wprost na balijską plażę. Ten kosmetyk od Avon z serii Planet Spa pięknie pachnie i rozbudził moje podróżnicze marzenia. Bali to przepiękna indonezyjska wyspa i muszę przyznać, że kiedy przeglądam oferty wycieczek egzotycznych, ta najbardziej mnie ekscytuje. 
Dzięki kosmetykom Planet Spa Bali Botanica mogę choć trochę wczuć się w klimat ;) zwłaszcza w takie okropne szare dni jak teraz.


Na peeling niestety ten kosmetyk jest za słaby, bo ma mało drobinek ścierających, ale za to masuje troszkę ciało i przede wszystkim dobrze je nawilża. Zapach jest bardzo delikatny, ale świeży za razem, bardzo relaksujący. Zdecydowanie kosmetyk warty wypróbowania, przyjemnie i jeszcze raz przyjemnie.


poniedziałek, 11 listopada 2013

Tonik odświeżająco - łagodzący Care & Control Soraya


W sam raz dla cery mieszanej. Zawiera kwasy owocowe, minerały morskie i wyciąg z zielonej herbaty.

  • Nie przesusza skóry
  • Nie jest zbyt ostry i nie podrażnia
  • Odświeża twarz i oczyszcza
  • Ma świeży zapach 
  • Wydajny
  • Usuwa wszelkie zanieczyszczenia
  • Może jakoś specjalnie nie nawilża, ale nie oczekuję tego od toniku, od tego są kremy
  • Bardzo wygodna buteleczka

Jest to standardowy tonik o normalnym działaniu. Nie zapobiega świeceniu się skóry jakoś bardzo widocznie i mało matowi, ale twarz jest świeża i dobrze oczyszczona. Jak na tonik bez alkoholu jest super.