Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 29 listopada 2016



Naomi Campbell Private woda toaletowa dla kobiet

Private marki Naomi Campbell to kwiatowo - owocowe perfumy dla kobiet. Perfumy Private Naomi Campbell zostały wydane w 2015 roku.

Skład:

Głowa
brzoskwinia, gruszka, mandarynka
Serce
róża, kwiat pomarańczy, frezja
Podstawa
wanilia, piżmo, fasola Tonka

Do Naomi Campbell mam słabość za sprawą Cat Deluxe. Dawno nie miałam tych zapachów więc postanowiłam wyszukać coś  dla siebie spośród następców Cat Deluxe. Wybór padł na zapach Private od Naomi Campbell. Wracam więc do jej zapachu z sentymentem i wiem, że mnie nie rozczaruje.


Private jest czarujący, słodki, seksowny i uwodzicielski. Taki jak uwielbiam. W sam raz na wieczorne wyjścia, długie wieczory, kiedy chcę poczuć się pewna siebie. Należy do zapachów mocnych, słodkich i trwałych. 

Połączenie nut owocowych i kwiatowych podkreślonych wanilią. Wyrafinowany, ale i z kuszącym pazurem, który przyciąga uwagę mężczyzn. Kwintesencja kobiecości i elegancji, skryta w subtelnej buteleczce, która ma tajemniczy charakter. Jak dla mnie ideał.

niedziela, 20 listopada 2016

Kokosowe słodkości - domowe batoniki i placuszki z ricotty



Domowe batoniki Bounty

Składniki:
·         200 g wiórek kokosowych
·         Mleko słodzone skondensowane zagęszczone (ok. pół puszki)
·         2 tabliczki czekolady gorzkiej

Przygotowanie:
Do miski wsypać wiórki kokosowe. Dolać mleko i mieszać, aż składniki się zlepią, a formowane kuleczki nie będą się rozpadać. Układać na blachę lub tacę. 
Przygotować w kąpieli wodnej czekoladę. Do garnka wlać wodę do wysokości 1/4 i zagotować. Na garnek położyć miskę metalową, do której wrzucić kostki czekolady i poczekać do rozpuszczenia. Batoniki maczać w czekoladzie i odkładać do stwardnienia czekolady.

Mało składników, troszkę więcej roboty, a efekt powalający! Smakują o wiele lepiej niż oryginalne Bounty.




Kokosowe placuszki z ricotty

Składniki
·         0,5 szklanki mąki pszennej
·         0,75 szklanki mąki kokosowej
·         3 łyżki cukru pudru
·         2 łyżeczki proszku do pieczenia
·         szczypta soli
·         250 g serka ricotta
·         2 jajka
·         około 1 szklanki mleka
·         olej kokosowy do smażenia


Przygotowanie
• Wymieszaj suche składniki. Dodaj serek, jajka, mleko i połącz składniki w gęstą jednolitą masę.
• Rozgrzej patelnię wraz z olejem kokosowym, nakładaj po 1 pełnej łyżce ciasta na jednego placka, wyrównaj jego powierzchnię i smaż na średnim ogniu do czasu aż się zarumienią z obu stron.
Można jeść same lub z dowolnymi dodatkami. Będą bardzo kruche, ale jednocześnie zwarte. Dobre na ciepło, ale osobiście uważam, że jeszcze lepsze na zimno.


Smacznego! 

poniedziałek, 14 listopada 2016

Naturalne mydło propolisowe Głębokie oczyszczenie Natura Siberica



Naturalne mydło propolisowe Głębokie oczyszczenie Natura Siberica

„Naturalne mydło propolisowe na bazie propolisu, olejku z jałowca, czarnego kminku i syberyjskiej bażyny. Mydło zwalcza niedoskonałości skóry, głęboko oczyszcza i nawilża skórę.”



Odkrycie kosmetyczne roku. Cudowne mydełko do twarzy. Rewelacyjnie reguluje wydzielanie sebum oraz ogranicza powstawanie wyprysków, a tym samym wysusza powstałe i zamyka pory. Jednocześnie nie wysusza skóry, ale może powodować czasami mało przyjemne uczucie ściągania skóry.



Ma bardzo ładny zapach. Pielęgnuje cerę jak należy. Dobrze się pieni i myje. Tradycyjne żele się chowają.

Plusy:
 + doskonale oczyszcza i zmywa makijaż
 + starcza na kilka miesięcy regularnego stosowania (ok. 2 miesiące)
+ poprawia stan cery tłustej i mieszanej
 + dodaje blasku cerze, rozjaśnia
+ naturalny skład

Z minusów:
- szczypie, gdy dostanie się do oczu
- dość drogie – ok. 25 zł
- słaba dostępność w zwykłych sklepach i drogeriach

- niewygodne w przechowywaniu (kula nie mieści się w standardowej mydelniczce) 


środa, 9 listopada 2016

Puder prasowany Avon Luxe


„Poczuj nieodparty urok luksusu! Ta oszałamiająco pociągająca linia kosmetyków do makijażu powstała w oparciu o ekskluzywne i drogocenne składniki, które najlepiej uchwycą Twoje piękno. Czarne diamenty i białe szafiry sprawią, że zachwycisz świat swoim wyglądem! Podkład prasowany Luxe zapewnia luksusowo gładką aplikację i idealnie matowe wykończenie. Dzięki pigmentom rozpraszającym światło ukrywa niedoskonałości i wygładza cerę”.

Puder jest bardzo aksamitny, delikatny i niemalże kremowy, co zaskakuje pozytywnie jak na taki typowy puder prasowany. 

Wtapia się w naturalny kolor cery (mam odcień light medium silk), matuje i niweluje świecenie, a dodatkowo bardzo ładnie pachnie.

Plusy:
 + daje naturalny efekt - nie tworzy nieestetycznej maski
 + dobrze matowi cerę
 + ma lusterko
 + ładny zapach
 + kolor dopasowuje się do twarzy
 + lekko rozświetla, rozjaśnia
 + nie wysusza skóry

Minusy:
- gąbeczka – nieforemna i nieporadna, coś okropnego

- opakowanie bardzo duże i nieporęczne, niewygodne do kosmetyczki i wślizgujące się z rąk, a o kolorze złotym nie wspomnę… 

W tym przypadku luksus tkwi w produkcie - tak jak być powinno. Z luksusem wyrażonym przez opakowanie można się już spierać ;)

niedziela, 6 listopada 2016

Zużycia kosmetyczne października

Zużycia kosmetyczne w październiku


1. Nawilżający żel pod prysznic Anti-Stress Avon Senseses – przyjemny żel o złotym kolorze. Słodki i rozpieszczający zmysły, na pewno można się przy nim odstresować. Dobrze się pieni, wydajny, nie wysusza.

2. Odżywka do włosów głęboko regeneracyjna Pantene - odżywka nawilżająca i regenerująca włosy. Dobra do codziennego stosowania, ponieważ nawilża włosy jak należy, wygładza je, sprawia, że są gładkie i miękkie. Duże wydajne opakowanie.

3. Żel pod prysznic gogo Kallos – okropny, nie polecam. W jego przypadku to, że nie był wcale wydajny jest wielkim plusem.

4. Antyprespitant w sprayu Garnier Mineral invisible – bardzo dobry antyperspirant, który dobrze chroni przed potem, a do tego ładnie pachnie. Lubię te antyperspiranty Garniera.


5. Puder Świecenie pod kontrolą Color Trend Avon – puder matujący, który daje uczucie lekkiego matu na twarzy, ponieważ efekt niestety jest krótkotrwały, ale za to bardzo naturalny – nie tworzy maski na twarzy. Kolory są dość neutralne, dopasowują się do cery. Tylko jego konsystencja była dla mnie mało zachęcająca, bo zbity jest jak kamień i trzeba mocno pocierać gąbeczką, aby go nabrać. W efekcie gąbeczka szybko się zużywa, a pędzlem ciężko go nałożyć.

6. Podkład Maybelline Affinitone – mój stały bywalec. Duży plus za to, że niewielką ilość można szybko i równomiernie rozprowadzić na twarzy, a w efekcie daje jednolity wygląd i zadbaną gładką cerę bez przebarwień. Świetnie kryje i jest lekki. Lubię go i będę wracać do niego. 

7. Antybakteryjny puder kompaktowy Synergen Rossmann – nieco lepszy od pudru Color Trend. Dobrze matuje, kolory są neutralne, konsystencja nieco bardziej kremowa i współpracuje z pędzlami oraz gąbeczką. Odrobina wystarcza by wykończyć makijaż lub odświeżyć go, czyli przykryć świecenie. Niedrogi, wydajny, a do tego dba o to, żeby nie pojawiały się dodatkowe niespodzianki na twarzy, bo jest antybakteryjny. Opakowanie mało urodziwe, ale nie przeszkadza mi to i w zapas kupiłam kolejne trzy. Szkoda tylko, że jest bez lusterka.

8. Woda perfumowana Calvin Klein In 2 U dla Niej – uniwersalna na wiele okazji, do pracy i na wieczór, a w szczególności na lato. Jest to świeży zapach, orzeźwiający, zawierający czyste i lekkie nuty kwiatów z drzewną podstawą. To połączenie cytrusowej bergamotki, gorzkiego grejpfruta, delikatnej, cukrowej orchidei oraz ciepłych nut drzew i wanilii. Długo wyczuwalny zapach pełen lekkości, swobody i wolności. Duża pojemność (150 ml) i duża wydajność. Butelka niestety jak dla mnie mało estetyczna, ale broniła się zawartość.


9. Żel pod prysznic Mango i Rozmaryn Yves Rocher – moją kuchnię i łazienkę zdecydowanie zdominowało mango! I dobrze, bo jest takie soczyste, słodkie i orzeźwiające za razem. Rozmaryn w żelu wyczuwalny delikatnie. Żel nie wysusza, odświeża, dobrze myje. A w linku przepis na mango lassi ;)

10. Nawilżający krem do rąk 3 w 1 Avon Care Argan Oil – krem o przyjemnym zapachu, który szybko się wchłania i na długo dogłębnie nawilża. Plus za opakowanie na klik zamiast zakrętki.
11. Nawilżająca emulsja do mycia twarzy Vianek – bardzo delikatna emulsja do mycia twarzy. Doskonale nawilża, nie wysusza, dba o wrażliwą cerę. Niestety w związku z tym, że formuła jest dość zwarta, niekoniecznie dobrze domywa resztki makijażu, ponieważ nie pieni się prawie wcale. Vianek nawilżająca emulsja jest niczym taki biały obłoczek kremowej mikstury, która przemywa buźkę. Dla wrażliwców jak znalazł.

12. Jedwab do włosów Biosilk – poczciwy jedwab do włosów. Świetnie nabłyszcza włosy, a przy okazji regeneruje. Mam tylko wrażenie, że ostatnio został zapomniany na rzecz wszędobylskiego olejku arganowego. A szkoda, bo jest równie dobry. Warto go mieć.

Próbki:
- Sylveco Lekki krem nagietkowy – fajny kremik, który pachnie bardzo ziołowo, nawilża i regeneruje skórę. Nie zapycha, szybko się wchłania. Może kiedyś się skuszę na pełne opakowanie.
- Saryna Key Pure African Shea Shampoo – regenerujący szampon do włosów. Szampon jak szampon, liczyłam, że będzie lepiej nawilżał włosy, a ten głównie się pienił.
- Biolaven Organic krem do twarzy na dzień i na noc – niestety kremy bardzo wysuszyły mi cerę, długo się wchłaniają, pozostawiają warstwę na skórze, a do tego lepką cerę. Mimo szczerych chęci, raczej nie dla mnie.
- Pasta do zębów Himalaya Herbals Complete Care – pasta o szarym kolorze, a co za tym idzie dziwnym smaku. Ząbki myje i nie pieni się tak mocno. Spełnia swoje zadanie, ale niekoniecznie zachęca do zakupu pasty pełnowymiarowej.


czwartek, 3 listopada 2016

Płyn micelarny z olejkiem arganowym Skin Naturals Garnier



Opis producenta:
„Pierwszy płyn micelarny Garniera z olejkiem arganowym, który skutecznie usuwa trwały i wodoodporny makijaż, będąc jednocześnie delikatnym dla każdego typu skóry. Dwufazowa formuła z olejkiem arganowym idealnie usuwa każdy rodzaj makijażu oraz odżywia i koi skórę. Przeznaczony do każdego rodzaju cery.”

Jak dotąd nie byłam nigdy przekonana o zmywaniu makijażu oczu za pomocą płynu micelarnego, ale zmieniło to się z tym płynem. Jest on na tyle „nawilżający”, że dzięki zawartości olejku ładnie ściera makijaż, bez potrzeby tarcia i usilnego domywania oczu. Delikatny dla oczu, nie szczypie, a ponadto delikatnie natłuszcza rzęsy i okolice oczu. 

Delikatny dla skóry. Nawilża cerę, ale jej nie zapycha ani nie wysusza.

Podsumowując:
- ładnie pachnie
 -zmywa najtrudniejszy i wodoodporny makijaż
 - nie podrażnia, nie szczypią po nim ani oczy
 - nie pozostawia tłustego filmu na skórze  
 -bardzo wydajny

- dostępny

Najlepszy płyn micelarny jaki miałam. Piękny zapach, który zachęca do używania. Duża i wydajna buteleczka.

wtorek, 1 listopada 2016

Matujący krem normalizujący Zielona herbata Green Pharmacy



Bardzo lubię markę Green Pharmacy, tak więc polubiłam i krem matujący Zielona Herbata. Krem nadaje się zarówno na noc jak i na dzień.

Opis producenta:
„Zawiera naturalny kompleks matujący, ekstrakt z zielonej herbaty, olej makadamia, olej z oliwek i pantenol. Matuje skórę, pochłania nadmiar sebum i reguluje jego wydzielanie. Zmniejsza błyszczenie cery, przedłuża trwałość makijażu. Cera nawilżona i elastyczna.”

Nie wysusza, lecz nawilża, ale tym samym nie jest tłusty. Szybko się wchłania, nie podrażnia. Nadaje się pod makijaż.



Nie matuje rewelacyjnie, bo powoduje świecenie się cery po kilku godzinach, ale jakoś pogodziłam się z tym, że nie ma ideałów, które by matowały tak perfekcyjnie. Krem nie zapycha, nie zwiększa pojawiania się dodatkowych niespodzianek na twarzy.


Bardzo wydajny i niedrogi, dla mnie zużycie takiego opakowania równoznaczne jest z używaniem produktu pół roku.