Łączna liczba wyświetleń

sobota, 31 grudnia 2016

Zużycia kosmetyczne za grudzień 2016 r.


Zużycia kosmetyczne za grudzień 2016 r.

1. Matujący krem nawilżający Green Pharmacy – bardzo dobry krem. Przede wszystkim niedrogi i . bardzo wydajny, a do tego nawilża, nie zapycha i nie powoduje świecenia cery. Tylko po dłuższym czasie skóra się do niego przyzwyczaja i nawilżenie jest za małe.

2. Dezodorant antyprespiracyjny w sztyfcie Orchard Blossom Lady Speed Stick – bardzo dobry antyperspirant o świeżym zapachu jabłek i kwiatów. Dobrze chroni przed poceniem, dobrze się rozprowadza na skórze i nie pozostawia śladów.

3. Żel myjący do ciała olej z pestek winogron i olejek lawendowy Biolaven – żel doskonale nawilża skórę mimo zwykłej żelowej konsystencji i bezbarwnego koloru. To nie jest kremowy żel, a jednak ciało pozostaje miękkie, a skóra nie jest ani przesuszona, ani napięta. Dobrze się pieni i myje. Zapach jednak mi nie pasował, ale plus za to, że jest to bio kosmetyk.

4. Mleczko do demakijażu Avon – już chyba przekroczyłam dziesiątkę tym opakowaniem. Niezawodne jak zawsze do demakijażu oczu.

5. Krem do depilacji skóry wrażliwej ze skłonnością do pękających naczynek Eveline – pisałam o nim więcej tutaj.


6. Odżywka do włosów bez spłukiwania Magic Progres – lepiąca i sklejająca włosy. Niestety to nie jest dobra odżywka. Zamieniłam wszystkie moje odżywki bez spłukiwania na olejki do włosów.

7. Kuracja do włosów z olejkiem argonowym Marion – świetna. Ładny zapach jak przystało na olejek arganowy. Nawilża włosy, dodaje połysku, nie obciąża (jeśli używa się z umiarem). Idealna na końcówki włosów i na spuszone włosy. Nie wyobrażam już sobie bez niej pielęgnacji włosów. Dobra zarówno na wilgotne i suche włosy.

8. Woda perfumowana Calvin Klein One – zapach zarówno kobiecy jak i męski. Bardzo świeży jak przystało na Calvina Kleina. Idealny na lato, bo jest jak powiew morskiej bryzy, ma w sobie coś z męskich wód toaletowych i gdy te nuty przeważyły to go odstawiłam. Potem jednak do niego wróciłam przekonana tym, że kiedy pierwsze świeże nuty ulatują to pojawiają się piękne, długotrwałe i nienachalne świeże kwiaty. Lubiłam go i nie.

9. Kuracja do włosów Nutri Complex Avon – opisana tutaj wraz z szamponem.

Próbki:
- Łagodzący krem pod oczy Sylveco – delikatny krem, który jest dość zwarty, tłustawy i dobrze nawilżający. Nie wchłania się szybko, ale używając go na noc nie będzie to przeszkadzać. Możliwe, że kiedyś kupię.
- Krem na dobranoc do skóry wrażliwej Janda – krem o bardzo ładnym zapachu, który ma za zadanie redukować zmarszczki, więc w tym celu napina skórę i sprawia, że jest jędrna i gładka. Spodobał mi się, ale na taki się jeszcze nie skuszę ;)

Szczęśliwego Nowego Roku Kochani!! 
Niech spełnią się Wasze najskrytsze marzenia w tym Nowym 2017 Roku!


niedziela, 25 grudnia 2016

Maska keratynowa z proteinami mleka Kallos Keratin


Opis producenta:
Keratynowa maska do włosów z proteinami mleka do włosów suchych, łamiących się i poddanych zabiegom chemicznym. Dzięki zawartości keratyny i regenerujących protein mleka odbudowuje naturalną strukturę włosów, wypełniając ubytki w ich włóknach. Odżywia i chroni suche, łamiące się włosy. Po zastosowaniu włosy stają się łatwe do układania, miękkie w dotyku i lśniące.


Ode mnie:
Maska jest bardzo wydajna i niedroga jak na swoją pojemność. Duże opakowanie pozwala na obfite używanie, a mimo tego końca jej nie widać. I bardzo dobrze, bo sprawdza się na włosach.

Maska nawilża, dociąża włosy, ale przy tym nie obciąża i nie powoduje przetłuszczania się włosów. Pozostają sypkie i gładkie po umyciu. Ogólnie poprawia kondycję włosów, regeneruje i odżywia. Dzięki temu są miękkie, łatwe do rozczesania

Zapach jak dla mnie jest ładny, ale częste używanie maski sprawia, że staje się trochę męczący i chemiczny.

Uważam, że jest to lepsza maska od bananowej Kallosa. Warto wypróbować.

niedziela, 18 grudnia 2016

Maska do dłoni Mani-Spa i do stóp Pedi-Spa Efektima


Od marki Efekta do testów dostałam dwie maski do zrobienia domowego spa na dłonie i stopy.


Mani Spa to dwie foliowe rękawice do założenia na dłonie. Zakładamy na rączki i siedzimy z takim kompresem do 30 minut.
Działanie kosmetyku jest pozytywne dla skóry: staje się zmiękczona, sprężysta, odżywiona, gładka i delikatna.
Przeszkadza tylko to, że za bardzo nie można ruszać rękoma, z obawy przed wylaniem zawartości rękawic trzeba wytrzymać tak jakiś czas.
Produkt jest dobry i zachęca do użycia skutecznością, tylko należy zarezerwować sobie czas na odczekanie na efekty.

 

Pedi-spa to dwie foliowe skarpetki, w które wsuwamy stopy, zabezpieczamy taśmą, aby się trzymały i trzymamy na stopach ok 30 minut.
Samo działanie jest dobre, czas mija, a z każdą minutą stopy stają się mięciutkie, gładkie i delikatne. Na wielkie zrogowacenia i na odciski niestety nie działa, ale nie miałam takich oczekiwań.
Ogólny stan skóry stóp jest w 70 % lepszy niż przed użyciem. Tylko sztywny plastik niekoniecznie przekłada się na komfort. Bałam się, że płyn ze skarpetek może się wylać, dlatego nie mogłam się położyć i nie ubrałam także na maskę skarpetek (a jest taka możliwość dla wzmocnienia efektu i większego komfortu).
Teraz kiedy już wiem, czego się spodziewać będę wiedziała jak się zabrać za zabieg z takimi skarpetkami i bardzo możliwe, że w przyszłości będę chciała znów po nie sięgnąć.

Obie maseczki bardzo ładnie pachną, poprawiają stan skóry w widoczny sposób po 30 minutach.

Co prawda moje wyobrażenia na temat kosmetyków były zupełnie inne. Może dlatego, że oczekiwałam miękkiej bawełnianej rękawiczki/skarpetki, albo gumowej z takim aktywnie działającym wkładem.

Warto wypróbować i zrobić sobie Spa w domu, wiedząc czego można się spodziewać w opakowaniu i podczas użycia.

sobota, 17 grudnia 2016

Woda perfumowana So Elixir Yves Rocher



Woda perfumowana So Elixir 50 ml

Zapach drzewno-kwiatowo-owocowy

Zmysłowy i subtelny zapach będący kwintesencją kobiecości, który pozostawia niezapomniane wrażenia i któremu trudno się oprzeć. Zapach stworzony dla kobiet, które pragną przyciągać wszystkie spojrzenia, czuć się atrakcyjnie i niezwykle kobieco.

Zapach otwiera porywająca świeżość bergamotki, która przechodzi w czarującą nutę kwiatową róży i jaśminu. Doskonałym dopełnieniem, podkreślającym kobiecość zapachu, są wibrujące akordy paczuli, bobu tonka oraz kadzidła.

Nuta głowy: bergamotka
Nuta serca: absolut z jaśminu, róża damasceńska
Nuta głębi: paczula, bób tonka, kadzidło

Jaki jest So Elixir? Kwiaty, wszędzie kwitną słodkie i szlachetne kwiaty. Zapach pełen ciepła, radości, słodyczy i kobiecości. Kusi na swój własny sposób. Nie wprost, ale poprzez miłe wibracje. Ta zmysłowość nie jest nachalna, ale za to pociągająca. Nie dusi, lecz pozytywnie uzależnia. Te piękne nuty zapachowe rozwijają się w ciągu dnia i są długo wyczuwalne.
Cudnowy zapach. Uwielbiam go tak samo jak So Elixir Purple.

poniedziałek, 12 grudnia 2016

Przyjemniej z Belriso



Ruszyła nowa kampania z Belriso! Jak na Ambasadorkę przystało raportuję wszelkie działania, w szczególności te, skierowane na kubki smakowe.

A co to jest Belriso?
Pewnie wszyscy je znają, to nic innego jak ryż na mleku w wielu pysznych odsłonach.

Obecnie w sklepach dostępny jest w aż 15 różnych wariantach. Z tego najnowsze 6 nowości Belriso:

  • Krówka - pierwszy ryż na mleku o smaku krówki. 
  • Winter - ryż na mleku o smaku ponczu owocowego z rumową nutą. 
  • Hot Cynamon: połączenie mleka, ryżu i sosu cynamonowego, które rozgrzeje od środka po podgrzaniu w mikrofalówce. 
  • Hot Pieczone Jabłko: ryżowy deser z sosem o smaku pieczonego jabłka, aromatyczny i rozgrzewający po przygotowaniu w mikrofalówce. 
  • Choco Cherry: ryż na mleku o smaku czekoladowym z sosem wiśniowym. 
  • Choco Strawberry: ryż na mleku o smaku czekoladowym z sosem truskawkowym. 


Pozostałe 9 klasycznych smaków Belriso:

  • Belriso Czekolada 
  • Belriso o smaku waniliowym 
  • Belriso Wiśnia 
  • Belriso Malina 
  • Belriso Truskawka 
  • Belriso Pieczone Jabłko 
  • Belriso Cynamon 
  • Belriso Karmel 
  • Belriso Mleczny 

Jest się czym zajadać i każdy znajdzie dla siebie coś dobrego. Ja zaczęłam od klasycznego ryżu mlecznego, bo to przecież podstawa.


Ryż jest bardzo smaczny, nie za słodki, nie za rzadki, a ziarenka ryżu są duże i miękkie. Wydawałoby się, że to taka bazowa wersja, ale nawet bez dodatków była bardzo smaczna. Z pewnością Belriso umili niejedną chwilę, w szczególności przerwę, a do tego pokona głód. Idealna przekąska na drugie śniadanie.

sobota, 10 grudnia 2016

Krem do depilacji skóry wrażliwej ze skłonnością do pękających naczynek Bio Depil Eveline


Krem do depilacji skóry wrażliwej ze skłonnością do pękających naczynek Bioe Depil Eveline

Opis producenta:
"Wzmacniający naczynka bio wyciąg z kasztanowca, wyciąg z arniki i skrzypu polnego.
Zapobiega powstawaniu `pajączków`.
Krem do depilacji dzięki innowacyjnej formule w szybki i bezpieczny sposób usuwa niechciane włoski bez ryzyka uszkodzenia skóry. Doskonale pielęgnuje skórę ze skłonnością do pękających naczynek. Krem pozostawia skórę miękką, gładką i idealnie nawilżoną. Ponadto spowalnia odrastanie włosków, co znacznie wydłuża czas między kolejnymi zabiegami depilacji."

Ode mnie:
Delikatny krem do depilacji. Należy trzymać od kilku do kilkunastu minut, aby zmiękczył niechciane włoski i pozbyć się ich za pomocą szpatułki.

Krem pozostawia skórę gładką, miękką, a nawet dodatkowo ją nawilża.

Specyfiką kremu do depilacji jest brak zaczerwienionej i podrażnionej skóry (włoski w przypadku odrastania nie wrastają tak mocno, jak w przypadku maszynki), jednakże minusem jest tutaj czas. Trzeba swoje odczekać. Im dłużej, tym włosy lepiej zmiękną i zostaną usunięte.

Ze względu na formę kremu polecam go do miejsc szczególnie narażonych na zacięcie maszynką oraz do włosków, które szczególnie lubią wrastać.

W przypadku codziennej depilacji krem nie będzie już tak wygodny jak maszynka. Nakładanie kremu, mycie szpatułki, czekanie (ja wytrzymuję jakieś 10 min), ścieranie kremu, mycie szpatułki i ponownie dokładne zmycie kremu z depilowanych miejsc pod prysznicem - to wszystko trwa znacznie dłużej niż przystąpienie do depilacji z maszynką. Czasem trzeba sięgnąć i tak po maszynkę, bo pozostają włoski. Plus jest jednak taki, że włoski wtedy wychodzą niemal same, łatwo się usuwają, skóra jest gładka i zabieg depilacji przebiega o wiele przyjemniej. Kolejne włoski odrastają nieco wolniej.

Trzeba być jednak przygotowanym także na mało przyjemny zapach kremu.

Według mnie krem jest dobry, nie podrażnia, usuwa włoski, ale tylko po dłuższym odczekaniu. Jest to forma depilacji dobra w zależności od potrzeb i preferencji. Można od czasu do czasu spróbować, bo chociaż sam zabieg trwa dłużej, to skóra odwzajemni to gładkością.

czwartek, 8 grudnia 2016


1. Krem do rąk 24-Godzinne Nawilżanie Johnson`s Body Care
Lekki, delikatnie nawilżający krem do rąk o łagodnym zapachu.  Sprawia, że dłonie są miękkie i gładkie. Krem ma przyjemną konsystencję i szybko się wchłania. Uczucie nawilżenie daje na krótko, choć poradzi sobie z bardzo suchymi dłońmi, to na dłuższą metę oczekuję się czegoś więcej, bo po jakimś czasie od wsmarowania już nie czuć, że były one smarowane tym kremem. Dłonie zachowują swoje nawilżenie poprzez warstwę ochronną na skórze, która nie jest tłusta. Krem jest wydajny.

2. Odświeżający peeling do ciała Planet Spa Bali Botanica Avon
Odświeżający zapach i nawilżająca formuła, która delikatnie masuje ciało – można poczuć się jak na egzotycznej wyspie Bali.

3. Delikatny olejek pod prysznic Isana
Świetny kremowy żel pod prysznic z olejkiem, który ma delikatną konsystencję, która dobrze nawilża skórę. Nie przesusza skóry. Zapach jest elegancki i przyjemny. Kosmetyk także dobrze się pieni i myje ciało. Tani i dobry, więc zdecydowanie warto wypróbować.

4. Syberyjski Szampon Agafii Nr3 na łopianowym propolisie przeciw wypadaniu włosów 
Ziołowy szampon w dużej butelce, która jest bardzo wydajna. Szampon dobrze się pieni, dobrze myje, nie obciąża włosów. Ma ziołowy zapach i ciemny kolor. Szampon nr 3 na łopianowym propolisie ma za zadanie zahamować wypadanie włosów i zregenerować je. Spełnia je tak 50/50. Może włosy faktycznie mniej wypadają, ale nie stają się gęstsze. Pozostają cienkie i mało nawilżone. Szampon mnie nie zachwycił, ale myślę, ze jeszcze kiedyś w przyszłości dam mu szasnę.


5. Chusteczki nawilżane do demakijażu Jasmin
Wygodne chusteczki do usuwania, poprawiania i ścierania makijażu. Dobrze czyszczą twarz, mają przyjemny zapach i nie podrażniają cery.

6. Podkład Super Stay 24h Maybelline
Bardzo dobry podkład. Naturalny kolor (Ivory), który dobrze wtapia się w skórę. Nie tworzy efektu maski, wygląda naturalnie i długo się utrzymuje. Kupiłam już kolejny, a pisałam o nim także tutaj.

7. Tusz do rzęs Pump up Lovely
Tusz bardzo ładnie rozdziela rzęsy i je podkręca. Nie będę się tutaj za bardzo rozpisywać, bo po prostu jest bardzo dobry. Warto go mieć, bo jest niedrogi i efektowny. Nie rozmazuje się, nie osypuje i długo utrzymuje na rzęsach nienaruszony.

8. Perfumetka Avon Attraction 
Słodki i trwały zapach. Pisałam o nim niedawno tu.

9. Lakier Nailwear Pro Avon 
Świetny złoto-srebrny metaliczny kolor. Rewelacyjny, bo pasuje do złota i srebra jednocześnie. Bardzo go lubiłam. Niestety wycofany ze sprzedaży i poluję na podobny.

10. Próbka lekkiego kremu brzozowego Sylveco
Lekki krem, ziołowy zapach, naturalny skład, więc pełnowartościowe opakowanie już czeka na swoją kolej.

niedziela, 4 grudnia 2016

Cherish the moment Avon – perfumetka i balsam perfumowany


Cherish the moment Avon – perfumetka 10 ml

„Efektowny zapach, który doda wyjątkowości każdej chwili. Muśnięcie luksusowych nut likieru Creme de Cassis uchyla drzwi do bogactwa kwiatowego ogrodu, gdzie króluje egzotyczna orchidea, a swoje zwieńczenie znajduje w orientalnym akcencie paczuli”.

Kategoria: orientalno-kwiatowo-owocowa

Zapach, w którym najmocniej wyczuwalne są kwiaty, w tle zaś mocne akcenty orientalne, a tuż obok kwaśne owoce. Mimo wyrazistych nut zapach pozostaje łagodny, delikatny i elegancki. Wyważony i idealny na co dzień.

Dla mnie odrobinę za kwaśny, ponieważ na ogół lubię mocno słodkie zapachy. Jednakże perfumetka jest ciekawym urozmaiceniem – nie przywiązuje się do całego flakonu i mogę mieć ją ze sobą na różne okazje, używać w zależności od nastroju… bo nie zawsze mam ochotę na słodkie zapachy. Cherish the moment to miłe urozmaicenie.

Balsam perfumowany Cherish the moment Avon


Balsam perfumowany to zawsze dobre rozwiązanie = nawilżenie skóry + elegancki zapach. Często zapach perfum w balsamie oraz w kontakcie ze skórą staje się zupełnie inny. Skóra pozostaje miękka, a do tego zyskuje kwiatowy zapach, który staje się wielowymiarowy. Można efekt wzmocnić perfumetką, perfumami lub cieszyć się delikatnym zapachem orchidei na skórze.

sobota, 3 grudnia 2016

Szampon i kuracja do włosów Advance Techniques Supreme Oils Avon



Intensywnie odżywiający szampon do włosów Supreme Oils Avon Advance Techniques

Szampon ma bardzo przyjemny zapach oraz gęstą, a co za tym idzie wydajną konsystencję, ponieważ dobrze się pieni. Nawilża włosy, ale ich nie obciąża. Włosy dobrze się po nim układają są miękkie oraz błyszczące.
Avon Advance Techniques. Supreme Oils- Intensywna kuracja dodająca blasku z kompleksem Nutri 5- recenzja i opnia 


Kuracja do włosów Advance Techniques Supreme Oils.

Kuracja ma skoncentrowane działanie i przeznaczona jest do stosowania raz na tydzień. Nakłada się ją na umyte, wilgotne włosy, a po minucie spłukuje.

Na kompleks Nutri 5 składają się:
• Olejek z orzechów makadamii,
• Olejek migdałowy,
• Olejek z nasion kamelii,
• Olejek winogronowy,
• Olejek marula

Kuracja zwarta jest w małym opakowaniu (50 ml). Konsystencja jest lekka, aczkolwiek dość rzadka. Zapach delikatny i ładny. Kuracja dobrze się rozprowadza na włosach. Nie obciąża włosów, nie powoduje przetłuszczania. Włosy pozostawia miękkie i gładkie, ale nie zauważyłam jakichś bardziej szczególnych efektów. Dla mnie to odżywka jak każda. Jest nawet trochę za rzadka, bo słabo nawilża włosy. Wydajność też nie jest najlepsza, wystarczy na kilka razy, nawet jeśli używamy raz w tygodniu – wtedy jakieś 5, góra 6 tygodni używając oszczędnie. Ponadto uważam, że używanie jej 1 raz w tygodniu to zdecydowanie za mało, a także nic nie zmienia w kondycji i wyglądzie włosów. Cena takiej kuracji to ok. 12 zł, a za taką kwotę można kupić już maskę lub inną odżywkę w pełnowymiarowym opakowaniu.


O dwufazowym eliksirze w sprayu pisałam już tutaj. Byłam z niej zadowolona. Teraz używam drugie opakowanie. 

wtorek, 29 listopada 2016



Naomi Campbell Private woda toaletowa dla kobiet

Private marki Naomi Campbell to kwiatowo - owocowe perfumy dla kobiet. Perfumy Private Naomi Campbell zostały wydane w 2015 roku.

Skład:

Głowa
brzoskwinia, gruszka, mandarynka
Serce
róża, kwiat pomarańczy, frezja
Podstawa
wanilia, piżmo, fasola Tonka

Do Naomi Campbell mam słabość za sprawą Cat Deluxe. Dawno nie miałam tych zapachów więc postanowiłam wyszukać coś  dla siebie spośród następców Cat Deluxe. Wybór padł na zapach Private od Naomi Campbell. Wracam więc do jej zapachu z sentymentem i wiem, że mnie nie rozczaruje.


Private jest czarujący, słodki, seksowny i uwodzicielski. Taki jak uwielbiam. W sam raz na wieczorne wyjścia, długie wieczory, kiedy chcę poczuć się pewna siebie. Należy do zapachów mocnych, słodkich i trwałych. 

Połączenie nut owocowych i kwiatowych podkreślonych wanilią. Wyrafinowany, ale i z kuszącym pazurem, który przyciąga uwagę mężczyzn. Kwintesencja kobiecości i elegancji, skryta w subtelnej buteleczce, która ma tajemniczy charakter. Jak dla mnie ideał.

niedziela, 20 listopada 2016

Kokosowe słodkości - domowe batoniki i placuszki z ricotty



Domowe batoniki Bounty

Składniki:
·         200 g wiórek kokosowych
·         Mleko słodzone skondensowane zagęszczone (ok. pół puszki)
·         2 tabliczki czekolady gorzkiej

Przygotowanie:
Do miski wsypać wiórki kokosowe. Dolać mleko i mieszać, aż składniki się zlepią, a formowane kuleczki nie będą się rozpadać. Układać na blachę lub tacę. 
Przygotować w kąpieli wodnej czekoladę. Do garnka wlać wodę do wysokości 1/4 i zagotować. Na garnek położyć miskę metalową, do której wrzucić kostki czekolady i poczekać do rozpuszczenia. Batoniki maczać w czekoladzie i odkładać do stwardnienia czekolady.

Mało składników, troszkę więcej roboty, a efekt powalający! Smakują o wiele lepiej niż oryginalne Bounty.




Kokosowe placuszki z ricotty

Składniki
·         0,5 szklanki mąki pszennej
·         0,75 szklanki mąki kokosowej
·         3 łyżki cukru pudru
·         2 łyżeczki proszku do pieczenia
·         szczypta soli
·         250 g serka ricotta
·         2 jajka
·         około 1 szklanki mleka
·         olej kokosowy do smażenia


Przygotowanie
• Wymieszaj suche składniki. Dodaj serek, jajka, mleko i połącz składniki w gęstą jednolitą masę.
• Rozgrzej patelnię wraz z olejem kokosowym, nakładaj po 1 pełnej łyżce ciasta na jednego placka, wyrównaj jego powierzchnię i smaż na średnim ogniu do czasu aż się zarumienią z obu stron.
Można jeść same lub z dowolnymi dodatkami. Będą bardzo kruche, ale jednocześnie zwarte. Dobre na ciepło, ale osobiście uważam, że jeszcze lepsze na zimno.


Smacznego! 

poniedziałek, 14 listopada 2016

Naturalne mydło propolisowe Głębokie oczyszczenie Natura Siberica



Naturalne mydło propolisowe Głębokie oczyszczenie Natura Siberica

„Naturalne mydło propolisowe na bazie propolisu, olejku z jałowca, czarnego kminku i syberyjskiej bażyny. Mydło zwalcza niedoskonałości skóry, głęboko oczyszcza i nawilża skórę.”



Odkrycie kosmetyczne roku. Cudowne mydełko do twarzy. Rewelacyjnie reguluje wydzielanie sebum oraz ogranicza powstawanie wyprysków, a tym samym wysusza powstałe i zamyka pory. Jednocześnie nie wysusza skóry, ale może powodować czasami mało przyjemne uczucie ściągania skóry.



Ma bardzo ładny zapach. Pielęgnuje cerę jak należy. Dobrze się pieni i myje. Tradycyjne żele się chowają.

Plusy:
 + doskonale oczyszcza i zmywa makijaż
 + starcza na kilka miesięcy regularnego stosowania (ok. 2 miesiące)
+ poprawia stan cery tłustej i mieszanej
 + dodaje blasku cerze, rozjaśnia
+ naturalny skład

Z minusów:
- szczypie, gdy dostanie się do oczu
- dość drogie – ok. 25 zł
- słaba dostępność w zwykłych sklepach i drogeriach

- niewygodne w przechowywaniu (kula nie mieści się w standardowej mydelniczce) 


środa, 9 listopada 2016

Puder prasowany Avon Luxe


„Poczuj nieodparty urok luksusu! Ta oszałamiająco pociągająca linia kosmetyków do makijażu powstała w oparciu o ekskluzywne i drogocenne składniki, które najlepiej uchwycą Twoje piękno. Czarne diamenty i białe szafiry sprawią, że zachwycisz świat swoim wyglądem! Podkład prasowany Luxe zapewnia luksusowo gładką aplikację i idealnie matowe wykończenie. Dzięki pigmentom rozpraszającym światło ukrywa niedoskonałości i wygładza cerę”.

Puder jest bardzo aksamitny, delikatny i niemalże kremowy, co zaskakuje pozytywnie jak na taki typowy puder prasowany. 

Wtapia się w naturalny kolor cery (mam odcień light medium silk), matuje i niweluje świecenie, a dodatkowo bardzo ładnie pachnie.

Plusy:
 + daje naturalny efekt - nie tworzy nieestetycznej maski
 + dobrze matowi cerę
 + ma lusterko
 + ładny zapach
 + kolor dopasowuje się do twarzy
 + lekko rozświetla, rozjaśnia
 + nie wysusza skóry

Minusy:
- gąbeczka – nieforemna i nieporadna, coś okropnego

- opakowanie bardzo duże i nieporęczne, niewygodne do kosmetyczki i wślizgujące się z rąk, a o kolorze złotym nie wspomnę… 

W tym przypadku luksus tkwi w produkcie - tak jak być powinno. Z luksusem wyrażonym przez opakowanie można się już spierać ;)

niedziela, 6 listopada 2016

Zużycia kosmetyczne października

Zużycia kosmetyczne w październiku


1. Nawilżający żel pod prysznic Anti-Stress Avon Senseses – przyjemny żel o złotym kolorze. Słodki i rozpieszczający zmysły, na pewno można się przy nim odstresować. Dobrze się pieni, wydajny, nie wysusza.

2. Odżywka do włosów głęboko regeneracyjna Pantene - odżywka nawilżająca i regenerująca włosy. Dobra do codziennego stosowania, ponieważ nawilża włosy jak należy, wygładza je, sprawia, że są gładkie i miękkie. Duże wydajne opakowanie.

3. Żel pod prysznic gogo Kallos – okropny, nie polecam. W jego przypadku to, że nie był wcale wydajny jest wielkim plusem.

4. Antyprespitant w sprayu Garnier Mineral invisible – bardzo dobry antyperspirant, który dobrze chroni przed potem, a do tego ładnie pachnie. Lubię te antyperspiranty Garniera.


5. Puder Świecenie pod kontrolą Color Trend Avon – puder matujący, który daje uczucie lekkiego matu na twarzy, ponieważ efekt niestety jest krótkotrwały, ale za to bardzo naturalny – nie tworzy maski na twarzy. Kolory są dość neutralne, dopasowują się do cery. Tylko jego konsystencja była dla mnie mało zachęcająca, bo zbity jest jak kamień i trzeba mocno pocierać gąbeczką, aby go nabrać. W efekcie gąbeczka szybko się zużywa, a pędzlem ciężko go nałożyć.

6. Podkład Maybelline Affinitone – mój stały bywalec. Duży plus za to, że niewielką ilość można szybko i równomiernie rozprowadzić na twarzy, a w efekcie daje jednolity wygląd i zadbaną gładką cerę bez przebarwień. Świetnie kryje i jest lekki. Lubię go i będę wracać do niego. 

7. Antybakteryjny puder kompaktowy Synergen Rossmann – nieco lepszy od pudru Color Trend. Dobrze matuje, kolory są neutralne, konsystencja nieco bardziej kremowa i współpracuje z pędzlami oraz gąbeczką. Odrobina wystarcza by wykończyć makijaż lub odświeżyć go, czyli przykryć świecenie. Niedrogi, wydajny, a do tego dba o to, żeby nie pojawiały się dodatkowe niespodzianki na twarzy, bo jest antybakteryjny. Opakowanie mało urodziwe, ale nie przeszkadza mi to i w zapas kupiłam kolejne trzy. Szkoda tylko, że jest bez lusterka.

8. Woda perfumowana Calvin Klein In 2 U dla Niej – uniwersalna na wiele okazji, do pracy i na wieczór, a w szczególności na lato. Jest to świeży zapach, orzeźwiający, zawierający czyste i lekkie nuty kwiatów z drzewną podstawą. To połączenie cytrusowej bergamotki, gorzkiego grejpfruta, delikatnej, cukrowej orchidei oraz ciepłych nut drzew i wanilii. Długo wyczuwalny zapach pełen lekkości, swobody i wolności. Duża pojemność (150 ml) i duża wydajność. Butelka niestety jak dla mnie mało estetyczna, ale broniła się zawartość.


9. Żel pod prysznic Mango i Rozmaryn Yves Rocher – moją kuchnię i łazienkę zdecydowanie zdominowało mango! I dobrze, bo jest takie soczyste, słodkie i orzeźwiające za razem. Rozmaryn w żelu wyczuwalny delikatnie. Żel nie wysusza, odświeża, dobrze myje. A w linku przepis na mango lassi ;)

10. Nawilżający krem do rąk 3 w 1 Avon Care Argan Oil – krem o przyjemnym zapachu, który szybko się wchłania i na długo dogłębnie nawilża. Plus za opakowanie na klik zamiast zakrętki.
11. Nawilżająca emulsja do mycia twarzy Vianek – bardzo delikatna emulsja do mycia twarzy. Doskonale nawilża, nie wysusza, dba o wrażliwą cerę. Niestety w związku z tym, że formuła jest dość zwarta, niekoniecznie dobrze domywa resztki makijażu, ponieważ nie pieni się prawie wcale. Vianek nawilżająca emulsja jest niczym taki biały obłoczek kremowej mikstury, która przemywa buźkę. Dla wrażliwców jak znalazł.

12. Jedwab do włosów Biosilk – poczciwy jedwab do włosów. Świetnie nabłyszcza włosy, a przy okazji regeneruje. Mam tylko wrażenie, że ostatnio został zapomniany na rzecz wszędobylskiego olejku arganowego. A szkoda, bo jest równie dobry. Warto go mieć.

Próbki:
- Sylveco Lekki krem nagietkowy – fajny kremik, który pachnie bardzo ziołowo, nawilża i regeneruje skórę. Nie zapycha, szybko się wchłania. Może kiedyś się skuszę na pełne opakowanie.
- Saryna Key Pure African Shea Shampoo – regenerujący szampon do włosów. Szampon jak szampon, liczyłam, że będzie lepiej nawilżał włosy, a ten głównie się pienił.
- Biolaven Organic krem do twarzy na dzień i na noc – niestety kremy bardzo wysuszyły mi cerę, długo się wchłaniają, pozostawiają warstwę na skórze, a do tego lepką cerę. Mimo szczerych chęci, raczej nie dla mnie.
- Pasta do zębów Himalaya Herbals Complete Care – pasta o szarym kolorze, a co za tym idzie dziwnym smaku. Ząbki myje i nie pieni się tak mocno. Spełnia swoje zadanie, ale niekoniecznie zachęca do zakupu pasty pełnowymiarowej.


czwartek, 3 listopada 2016

Płyn micelarny z olejkiem arganowym Skin Naturals Garnier



Opis producenta:
„Pierwszy płyn micelarny Garniera z olejkiem arganowym, który skutecznie usuwa trwały i wodoodporny makijaż, będąc jednocześnie delikatnym dla każdego typu skóry. Dwufazowa formuła z olejkiem arganowym idealnie usuwa każdy rodzaj makijażu oraz odżywia i koi skórę. Przeznaczony do każdego rodzaju cery.”

Jak dotąd nie byłam nigdy przekonana o zmywaniu makijażu oczu za pomocą płynu micelarnego, ale zmieniło to się z tym płynem. Jest on na tyle „nawilżający”, że dzięki zawartości olejku ładnie ściera makijaż, bez potrzeby tarcia i usilnego domywania oczu. Delikatny dla oczu, nie szczypie, a ponadto delikatnie natłuszcza rzęsy i okolice oczu. 

Delikatny dla skóry. Nawilża cerę, ale jej nie zapycha ani nie wysusza.

Podsumowując:
- ładnie pachnie
 -zmywa najtrudniejszy i wodoodporny makijaż
 - nie podrażnia, nie szczypią po nim ani oczy
 - nie pozostawia tłustego filmu na skórze  
 -bardzo wydajny

- dostępny

Najlepszy płyn micelarny jaki miałam. Piękny zapach, który zachęca do używania. Duża i wydajna buteleczka.

wtorek, 1 listopada 2016

Matujący krem normalizujący Zielona herbata Green Pharmacy



Bardzo lubię markę Green Pharmacy, tak więc polubiłam i krem matujący Zielona Herbata. Krem nadaje się zarówno na noc jak i na dzień.

Opis producenta:
„Zawiera naturalny kompleks matujący, ekstrakt z zielonej herbaty, olej makadamia, olej z oliwek i pantenol. Matuje skórę, pochłania nadmiar sebum i reguluje jego wydzielanie. Zmniejsza błyszczenie cery, przedłuża trwałość makijażu. Cera nawilżona i elastyczna.”

Nie wysusza, lecz nawilża, ale tym samym nie jest tłusty. Szybko się wchłania, nie podrażnia. Nadaje się pod makijaż.



Nie matuje rewelacyjnie, bo powoduje świecenie się cery po kilku godzinach, ale jakoś pogodziłam się z tym, że nie ma ideałów, które by matowały tak perfekcyjnie. Krem nie zapycha, nie zwiększa pojawiania się dodatkowych niespodzianek na twarzy.


Bardzo wydajny i niedrogi, dla mnie zużycie takiego opakowania równoznaczne jest z używaniem produktu pół roku. 

czwartek, 27 października 2016

Kallos - Maska z ekstraktem z banana i żel pod prysznic gogo



Żel pod prysznic rewitalizujący gogo Kallos

Żel jest żelem. I tyle. Nie zmienia swojej postaci podczas mycia, prawie wcale się nie pieni, słabo myje, nie nawilża skóry, a nawet dodatkowo ją napina.
Zapach również mnie nie zachwyca. W opakowaniu jest ładny, podczas mycia zmienia się i jest odwrotnie.
Mało wydajny, ale może to i dobrze, bo szybciej ten koszmarny żel się skończy.
Jedyne co jest w nim udane to opakowanie i niska cena (2,99 zł w promocji w Hebe), ale nawet to nie sprawi, że kiedykolwiek znów go kupię.
Jeśli chodzi o Kallos to lepiej zostać przy kosmetykach do włosów, nie zachęcam używania tych do ciała, a w szczególności żeli gogo.

Maska z ekstraktem banana Kallos

Opis producenta:
Bananowa maska z zawartością aktywnych składników - A, B1, B2, B3, B5, B6, C, witamina E, olej z oliwek i ekstrakt banana - błyskawicznie nawilża, odmładza i pobudza włosy. Tworzy specjalną warstwę ochronną na włosach, dzięki czemu są bardziej odporne na szkodliwe działanie gorącego powietrza oraz inne czynniki atmosferyczne. Rozjaśnia, nadaje gładkość i miękkość suchym, słabym, matowym włosom.

Plus za pojemność i dużą wydajność, a co za tym idzie dobrą cenę.
Konsystencja jest odpowiednia, nie spływa z włosów, nie jest też za gęsta.
Zapach bardzo przyjemny, bananowy.
Maska ułatwia rozczesywanie i rozplątuje splatane włosy. Nadaje im miękkości i gładkości. Umiarkowanie nawilża włosy.
Regeneruje tylko chwilowo, gdy jest na włosach. Po zmyciu kondycja włosów zbytnio się nie zmienia, a zapach także ulatuje.

Dobra, ale nie idealna.

środa, 26 października 2016

Podkład matujący i korektor do twarzy The ONE Matte Velvet Oriflame


Podkład matujący do twarzy The ONE Matte Velvet Foundation SPF 20 Oriflame

Podkład jest bardzo kremowy i dobrze nawilża cerę, co nie do końca przekłada się na efekt matowienia. Ale dzięki temu z pewnością nie wysusza cery, ani nie podkreśla suchych skórek. Mam cerę mieszaną i dla mnie daje dobre, naturalne wykończenie – może nie takie ultra matowe, ale też nie świeci się mocno.
Dobrze kryje, maskuje przebarwienia i niedoskonałości.  Mam kolor Natural Rose (na zdjęciu poniżej ten większy po lewej). Dobrze się rozprowadza, nie robi prześwitów ani nie roluje się w przypadku dokładania.
Warto nabyć w promocji i wtedy wypróbować, można go dostać już za ok. 20 zł.



Korektor w płynie The ONE EverLasting

Gdy go zamawiałam były tylko 2 kolory do wyboru – jasny lub ciemny. Ciemny odpadał, jasny wzięłam do rozświetlania cery. Niestety jest on dla mnie za jasny, ale ma bardzo przyjemną kremową konsystencję, którą można wklepać w podkład i ujednolicić pożądany efekt.
Rozjaśnianie cery czy cieni pod oczami przy pomocy korektora świetnie idzie dzięki gąbeczkom. Idealnie wtapiają korektor w skórę. Mam kolor Light Nude (na zdjęciu powyżej po prawej). 

Używam go w szczególności pod oczy i było dla mnie ważne, aby nie wysuszał skóry. Tutaj jest podobnie jak z podkładem z tej samej serii, także delikatnie nawilża skórę, dzięki technologii FreshFix. Zawiera także  kompleks SkinRenew, który odmładza skórę i chroni ją przed skutkami stresu. 

środa, 19 października 2016

Woda perfumowana DKNY My NY Donna Karan


My NY marki Donna Karan to szyprowo-kwiatowe perfumy dla kobiet.

Nuty zapachowe:
 nuta głowy: malina, różowy pieprz, galbanum
 nuta serca: jaśmin, frezja, korzeń irysa
 nuta bazy: paczula, absolut wanilii, piżmo, szara ambra


Jeśli tak pachnie Nowy Jork to ja chcę tam się znaleźć!

Zapach świeży, radosny, przypomina wielkomiejski szyk w najlepszym znaczeniu tego słowa, czyli połączenie elegancji z nowoczesnością. Idealny na co dzień, ale także na wieczór. Bardzo uniwersalny nie tylko na porę dnia, ale i roku. Słodki, ale nie za mocno. Lekki, ale nieprzytłaczający. Wiosną i latem dodaje lekkości, jesienią i zima dodaje energii i radości. Połączenie słodyczy kwiatów z owocową nutą malin.

Opakowanie jest ładne i wygodne, intryguje wśród innych swoim wyglądem. Ładnie prezentuje się na toaletce.

Trwałość całkiem dobra, wyczuwalne prawie cały dzień, także po jakimś czasie na ciuchach, szalach.

Długo zastanawiałam się nad zapachami DKNY, bo nigdy ich nie miałam i padło na My NY, o uroczym kształcie serduszka i w kolorze pudrowo-brzoskwiniowego różu.


sobota, 8 października 2016

Perfumetka Avon Attraction dla Niej i balsam perfumowany Avon Attraction



Perfumetka Avon Attraction dla Niej

Zapach intensywny, długo wyczuwalny i o woni mocno słodkich owoców z akcentem na nuty drzewne. Kusi nutą wytrawnych jeżyn, akordem piżma i waniliową ambrą. Zapach jest ciepły, w sam raz na jesień i zimę.

Duże zaskoczenie za trwałość - czuć je od samego rana po wieczór! Brakuje mi w nim powiewu kwiatowego, gdyby je miał byłby idealny dla mnie, ale i tak nie jest źle.

Zapach jest bardzo ładny, ale dla mnie za mocny. Dlatego cieszę się z tej perfumetki podwójnie: nie kupię w ciemno całej butelki, a tą z przyjemnością zużyję nim zapach zdąży stać się dla mnie całkowicie za ciężki. A może pod koniec opakowania (10 ml) się do nich przekonam?

Balsam perfumowany Avon Attraction dla Niej

Balsamy perfumowane mają to do siebie, że zawsze na skórze mają nieco inny zapach niż perfumy. I to wcale nie jest źle, bo ulubione perfumy zyskać mogą nowy wymiar lub głębię zapachu. Nuty perfumowane w kontakcie ze skórą stają się bardzo wyraziste.

Skóra jest nie tylko nawilżona, ale też pięknie pachnie. Opcja w sam raz na wieczorowe wyjścia. Dzięki połączeniu perfum wraz z balsamem przedłużamy trwałość zapachu. Bardzo lubię takie perfumowane balsamy.

niedziela, 2 października 2016

Kosmetyki zużyte we wrześniu



1. Myjący peeling do ciała Sunny smile Be Beauty - dokładny i skuteczny peeling, który wygładza skórę dzięki małym drobinkom. Zapach brzoskwiniowy. Szkoda tylko, że takie małe opakowanie.

2. Balsam rozświetlający Venita Body Care - idealny na lato, aby posmarować odkryte ramiona lub nogi, ponieważ rozświetla bardzo subtelnie, a skóra delikatnie mieni się w słońcu i pozostaje nawilżona.

3. Oczyszczający żel-peeling do mycia twarzy - do wszystkich typów cery. Bardzo fajny produkt, nie wysusza skóry, a peelingiem nazywa się tylko dlatego, że zawiera duże mikrogranulki. Niestety wcale nie peelinguje, ale za to dobrze myje twarz i nie wysusza skóry, lecz pozostawia uczucie nawilżenia.

4. Olejek łopianowy ze skrzypem polnym - zalecany przy wypadaniu włosów. Niestety na zmniejszenie wypadania nie zauważyłam działania, ale za to przyjemnie nawilżał włosy, a przy tym nie obciążał ich. Zmywa się dobrze wraz z myciem szamponem, a następnie włosy są miękkie, nawilżone i sypkie. Będę wracać do niego i wypróbowywać inne warianty, bo jest ich kilka.

5. Mineralny płyn micelarny Perfecta - płyn micealnrny o świeżym zapachu z minerałami morskimi i wyciągiem z bławatka. Jako płyn do codziennej pielęgnacji sprawdzał się dobrze. Jedyny minus jaki miał to taki, że opakowanie miało za duży otwór i płyn wylewał się zbyt obficie na płatki kosmetyczne. Przez to był mało wydajny, a twarz trzeba było osuszać chusteczkami.


6. Nawilżająca odżywka do włosów Bio-owoc granatu i Bio-aloes Alterra- do włosów suchych i zniszczonych. Bardzo dobrze nawilża włosy i odżywia je. Pozstawia włosy miękkie, sypkie, nawilżone. Sprawdzała się na piątkę z plusem, w dużej mierze to zasługa naturalnych składników.

7. Szampon Biotyna i Kofeina Alterra - do włosów osłabionych i przerzedzających się. Świetny szampon, ponieważ oprócz pobudzania włosów do wzrostu za pomocą kofeiny pozostawiał je nawilżone. Bezpieczny w użyciu ze względu na naturalne składniki. Spośród wielu innych szamponów, które używałam w ostatnim czasie i nadal używam na poprawę kondycji włosów ten dawał najlepsze efekty, a przynajmniej nadawał włosom taką kondycję, że ładnie się układały i wyglądały zdrowo.

8. Łagodny żel do higieny intymnej Sylveco - delikatny, łagodny, nie podrażniający i hipoalergiczny - nic więcej dodawać nie trzeba.

9. Olejek z drzewa herbacianego - ideał na wypryski. Wysusza, ogranicza rozwój zmian trądzikowych i hamuje wydzielanie sebum, W połączeniu z płynem miceralnym idealny duet dla cer tłustych i zanieczyszczonych.

10, 11. Kuracja Moroccanoil - olej arganowy w czystej postaci. Olej arganowy stał się hitem kosmetycznym w ostatnim czasie i nie ma się co temu dziwic, bo dla włosów jest po prostu zbawienny. Nie wyobrażam sobie już pielęgnacji włosów bez oleju arganowego.


12. Woda perfumowa Quelques notes de Amour Yves Rocher - moja ulubiona i prześliczna woda perfumowana o słodkiej woni kwiatów. Używanie jej było wielką przyjemnością. Przywodziła lekkość, czar i urok.

13. Wzmacniający tusz do rzęs Volume Elixir Yves Rocher - nie daje takiego efektu wow jak pogrubiający tusz do rzęs Sexy Pulp, ale całkiem dobrze tuszuje rzęsy dając codzienny i delikatniejszy efekt. Dodatkowo wzbogacony odzywką do rzęs, która ma wpływać na poprawę kondycji rzęs. Był ok, ale ponownie bym go nie kupiła.

14. Próbka wody perfumowanej Burberry Body - bardzo świeży zapach. Na ogół takich nie używam, ale była to miła odmiana. Zapach elegancki, klasyczny. Może kiedyś wybiorę taki.


15. Próbka Lekki krem odżyczy Nivea Care - bardzo miło mnie zaskoczył ten krem. Daje uczucie nawilżenia, odżywienia, ale przy tym szybko się wchłania i nie daje uczucia ciężkości i lepkości cery.

16. Zmywacz do paznokci Be Beauty - poręczne rozwiązanie w chusteczce. Zmywacz jest bez acetonu i pachnie czarną porzeczką, więc można zapomnieć o brzydkim i ostrym zapachu. Trzeba co prawda mocno się przyłożyć, aby dobrze zmyć lakier, ale za to jednocześnie nasze paznokcie zostają nawilżone i natłuszczone za pomocą olejku migdałowego. W efekcie ładnie się błyszczą, nie są wysuszone i dokładnie zmyte z lakieru.

piątek, 30 września 2016

Woda perfumowana Avon Life dla Niej od Kenzo


Woda perfumowana Avon Life dla Niej 

W mojej kolekcji nie mogło zabraknąć takiej perełki, stworzonej dla Avon przez Kenzo Takadę.
Dodam że to mój pierwszy zapach od Kenzo. Trafiony.

Woda perfumowana Avon Life dla Niej jest bardzo luksusowa. To elegancki kwiatowy zapach, który łączy w sobie nuty irysa, lilii i fiołków. Kategoria zapachu kwiatowo-drzewna, ale nuty drzewne nie są dominujące. Przebijają się w nim kwiaty, a nuty drzewne grają w nim drugie skrzypce.

Zapach jest świeży, kwiatowy, pobudzający do życia… a zatem nadaje się idealnie na dzień, do pracy, do podkreślenia większych i mniejszych wydarzeń i okazji, które codziennie nas spotykają.  Z tym zapachem każda chwila zyskuje elegancję i prostotę.

Trwałość umiarkowana, wyczuwalne przez kilka godzin.

Flakon perfum jest bardzo klasyczny, ale uroku dodaje mu zatyczka w postaci kwiatu.  Jasna tonacja dodaje energii i optymizmu. Ślicznie prezentuje się na półce z perfumami.

Woda perfumowana Avon Life dla Niej przypomina mi o tym, że warto cieszyć się każdą chwilą życia i sięgać po to, co najlepsze.



piątek, 23 września 2016

Paletka do brwi Catrice i pędzel do brwi Avon


Paletka do brwi Catrice składa się z dwóch cieni do brwi w 2 kolorach - jaśniejszym i ciemniejszym brązie. Cienie zamknięte są w eleganckim i solidnym pudełeczku z lusterkiem, które odporne jest na różne wstrząsy się w kosmetyczce. W dodatkowej szufladce znajduje się pędzelek oraz mała pęsetka.

Cienie są bardzo wydajne. Wystarczy odrobina, aby rozprowadzić je na łuku brwiowym i "wytuszować" brwi. Oba kolory są bardzo uniwersalne, a tylko od nas zależy jaki efekt chcemy uzyskać - mocniejszy czy delikatniejszy.

Cienie są odpowiednio sypkie, a za razem kremowe, czyli nie osypują się, ani nie rozmazują. Są trwałe, ponieważ rano nałożone trzymają się dobrze cały dzień.

Mini pęsetka niestety jest zbyt mini. Jak dla mnie mało funkcjonalna.

Lepiej jest z pędzelkiem, bo jest precyzyjny i ułatwia nakładanie cienia. Dla osób, które lubią pracować z pędzlami pełnowymiarowymi polecam pędzel do brwi z Avonu.


Pędzel Avon także jest precyzyjny. Pozwala na wygodne nakładanie cieni i konturowanie brwi. Użycie pędzla wraz z cieniami do brwi Catrice daje bardzo naturalny efekt, w sam raz na co dzień.

Bardzo dobry produkt, który warto mieć. Z pewnością bardziej ekonomiczne i dokładne są cienie niż konturówki do brwi w kredkach.

sobota, 10 września 2016

O kosmetykach, które niekoniecznie polubiłam

Uzbierało mi się kilka produktów, za którymi po prostu nie przepadam lub bardzo mi nie pasują i dziś właśnie będzie o nich. Niekoniecznie wszystkie są takie złe, ale myślę, że więcej ich nie kupię. Podpadły czasem za drobnostkę, ale cóż... ;) A za co tak właściwie ich nie lubię?


1. Baby Lips balsam do ust Maybelline - świetnie nawilżająca pomadka ochronna. No właśnie, myślałam, że będzie głównie ochronna, a kolor będzie bardzo delikatny. Myliłam się niestety, bo kolor jest bardzo, ale to bardzo cukierkowo-różowy. No i dlatego została zdyskwalifikowana do dalszego używania.


2. Lakier do Paznokci AVON Glow Nailwear Pro+ - kiepska jakość, słabo kryje, kolor wcale nie zachwyca żadnym blaskiem czy połyskiem, jest taki sobie. Niestety największą wadą jest to, że nawet na drugi dzień oraz pomimo 3 warstw już się ściera.


3. Spray ułatwiający rozczesywanie Morela i Masło Shea Avon Naturals - wcale jakoś nie ułatwia rozczesywania i nie nawilża, a za to jaki ma koszmarny zapach. Chemiczna morela sprawia, że używać się go odechciewa.


4. Zaawansowane serum antycellulitowe z L-karnityną AVON - może i rozgrzewanie to dobry pomysł na spalanie tłuszczu i walkę z cellulitem, ale za takie solidne palenie ud to ja podziękuję. Nie wytrwałam, pokonało mnie szczypanie i ogień na pośladkach. Bałam się potem usiąść.


5. Krem korygujący CC 10 w 1 neutralizujący zaczerwienienia Bielenda - wcale nie kryje, można nim sobie tak maziać po twarzy i nie chce się wchłonąć oraz pokryć zaczerwienień, o których tu mowa. Ma śliczny zapach, tego mu nie odmówię, ale blady kolor i nie wtapiająca się formuła ani z kolorem, ani z konsystencją go nie uratują. Skazany na porażkę od pierwszego użycia.