sobota, 4 kwietnia 2015
Podkład True Match Loreal N4 Beige
Sam podkład jest strzałem w dziesiątkę pod względem konsystencji: ujednolicenie i odświeżenie cery, lekka formuła, bez efektu maski, doskonałe krycie.
Problem pojawił się po jakimś czasie używania, ponieważ zauważyłam, że jest ciemniejszy niż wtedy, gdy go kupowałam i dobierałam w sklepie. Otóż owe "true match" czyli idealne dopasowanie do kolorytu skóry polega na tym, że kolor podkładu pod wpływem powietrza utlenia się i zmienia kolor na ciemniejszy - przynajmniej ja mam takie wrażenie.
Zdjęcie poniżej ukazuje podkład chwilę wcześniej po rozsmarowaniu na dłoni, a chwilę później wycisnęłam kolejną porcję podkładu - ta wcześniejsza porcja zdążyła nabrać ciemniejszej barwy.
Zużyłam ten podkład, ale pod koniec opakowania po kilku miesiącach od otwarcia kosmetyku kolor całkiem ściemniał i musiałam go mieszać z innym, jaśniejszym. Mam niestety/stety jeszcze jedno takie opakowanie.
Jego działanie jest świetne, ale jak tylko znajdę dobry podkład, to okazuje się, że coś z nim nie tak.
Przeglądałam najnowszy podkład Revlon Photoready, ale tam też gama kolorów jest trudna do dobrania, brak tonów dla mnie. Poważnie zastanawiam się nad zakupem czegoś z wyższej półki np. MAC.
Plusy:
- dobrze się rozprowadza
- wyrównuje koloryt skóry nie tworząc efektu maski;
- dobrze kryje, ukrywa niedoskonałości
- nie wysusza, nie podkreśla suchych skórek
Minusy:
- nie daje matowego efektu na dłużej, po kilku godzinach cera się świeci
- kolor zmienia się w ciemniejszy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
To racja, na początku jest super, a później już mniej....
OdpowiedzUsuńFaktycznie tak z nim jest, miałam podobnie.. ale ogólnie dość dobry podkład. Fajny, lekki na lato.
OdpowiedzUsuń