Zużycia kosmetyczne stycznia
1. Szampon balansujący OnlyBio - szampon miał świeży, owocowy zapach. Słabo się pieni i troszkę plącze włosy. Po umyciu włosy są świeże, lekkie i uniesione u nasady. Dobry produkt, ale raczej nie skuszę się na wersję pełnowymiarową.
2. Aktywny żel do mycia twarzy Iwostin Purritin - żel bardzo dobrze oczyszczał skórę, nie wysuszał jej. Bardzo wydajny i skuteczny.
3. Żel pod prysznic Fresh Start Kosko & Limonka - z nawilżającym olejkiem kokosowym i wyciągiem z limonki. Miał przyjemny kokosowy zapach i nie wysuszał skóry.
4. Olejek do włosów Intensiv 2w1 - olejek jojoba o działaniu termoochronnym i nawilżającym włosy. Był bardzo wydajny, miał ładny zapach i dobrze nawilżał włosy, bez ich obciążania. O zapachu kwiatów migdałowca.
5. Krem na dzień Duetus - lekki krem nawilżająco-matujący idealnie sprawdzał się pod makijaż. Miał świeży zapach i był bardzo wydajny. Bardzo dobry krem.
6. Odświeżająco-nawilżająca maska do twarzy Be Beauty - maska na tkaninie biodegradowalnej, dobrze wycięta i nasączona. Przyjemnie przylega do twarzy, a po ściągnięciu pozostawia skórę miękką, gładką i nawilżoną. Zawiera 93% składników pochodzenia naturalnego - z ekstraktem z ogórka i matcha.
7. Antyperspitant w sztyfcie Orchard Blossom Lady Speed Stick - o świeżym zapachu i skutecznym działaniu przeciw poceniem się. Zapach jest wyczuwalny nawet pod koniec dnia. Nie wysusza skóry, nie podrażnia. Już go kiedyś miałam i też byłam wtedy zadowolona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz