Zużycia kosmetyczne lutego:
1. Regenerująca maska do włosów Biovax - dobrze odżywiała i delikatnie nawilżała włosy. Pozostawiała włosy sypkie i miękkie.
2. Żel pod prysznic Nice to sea you Balea - Przyjemny, świeży zapach. Dobrze się pienił i nie wysuszał skóry, a do tego ma atrakcyjną cenę i urocze opakowanie.
3. Szampon do włosów wypadających (łopian większy + biotyna) Visplantis - Delikatny, ale skuteczny. Zapewniał wzmocnienie włosów i zmniejszenie ich wypadania przy regularnym stosowaniu. Miał ziołowy zapach i nie podrażniał skóry głowy. Bardzo wydajny.
4. Pianka pod prysznic Whipped shower cream Mango Beautydept - Lekka, przyjemna pianka i cudowny owocowy zapach w jednym. Idealna do ekspresowe kąpieli, kiedy nie trzeba spieniać na skórze zwykłego żelu, tylko od razu można otulić skórę delikatną pianką.
5. Perełki brązujące Avon Glow - kolor warm - uwielbiałam je stosować, były bardzo wydajne, pięknie podkreślały kontury twarzy, jednocześnie nie dając mocnego efektu.
6. Balsam do ciała Balea - edycja świąteczna - Cudowny, otulający zapach kojarzący się ze świętami. Dobrze nawilżał skórę, zawierał w składzie olejek migdałowy.
7. Tusz do rzęs Sexy Pulp Yves Rocher - mój numer jeden wód tuszy do rzęs tej marki. Daje piękny efekt pogrubionych i wydłużonych rzęs. Nie osypuje się i nie skleja rzęs, a jego szczoteczka dobrze rozdziela włoski. Idealny na co dzień i na większe wyjścia.
Maska Biovax to klasyk, który zawsze ratuje włosy, a żel Balea brzmi jak idealny budżetowy hit. Pianka pod prysznic Mango Beautydept też mnie kusi – uwielbiam takie owocowe aromaty :)
OdpowiedzUsuńWszystko się zgadza :D a pianka do kupienia w Action ;)
Usuń