Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Ulubione tusze do rzęs w 2013 roku

Przyszła pora na porządki w kosmetyczce i tym samym podsumowanie roku. Na tuszach do rzęs polegam najbardziej, to kosmetyk, który musi moje rzęsy zamienić w piękne, długie, czarne, nie sklejać ich, lecz pięknie eksponować i dodawać objętości. Nic nie jest dla mnie w makijażu tak ważne jak tusz i podkład. Bez tych 2 rzeczy się nigdzie nie ruszam.

Wybrałam zatem 3 tusze, które bardzo mi się spodobały i używam/używałam ich z zadowoleniem:

1) Max Factor 2000 Calorie Curved Brush Volume & Curl - pogrubiający tusz do rzęs, także podkręca rzęsy, dzięki czemu były idealnie pokreślone, pogrubione i podwinięte. Rewelacyjny - już za pierwszym pociągnięciem dawał ładny efekt, po wytuszowaniu kilkukrotnym spojrzenie było idealne. Nie sypał się, nie rozmazywał. Wymalowane nim rzęsy trzymały się niemalże cały dzień bez poprawek.
Tusz godny polecenia!



2) Avon Super Extend Mascara Superwydłużający tusz do rzęs - kupiłam w promocji i przez przypadek, ale okazał się miłym zaskoczeniem. Dobrze separował rzęsy i wydłużał. Dzięki zawartym mikrowłóknom doczepiał się do rzęs i sprawiał, że były jeszcze dłuższe niż naturalnie. Po kilku pociągnięciach pogrubia rzęsy nie sklejając ich.




3) Avon Super Extend Extreme Mascara Ekstremalnie wydłużający tusz do rzęs - następca poprzednika, do którego używania przystąpiłam całkiem niedawno. Podobnie jak wcześniejszy tusz, ten również dobrze rozdziela rzęsy, ładnie je tuszuje, lekko podkręca i przede wszystkim wydłuża. Moje rzęsy wyglądają jak zupełnie nowe, a mam je bardzo króciutkie. Dzięki temu tuszowi są długaśne, czarne i podwinięte. Mikrowłókna robią swoje. Spojrzenie całkowicie się zmienia. Strasznie lubię ten tusz i sam fakt, że powróciłam do niego w jego ulepszonej wersji jest tutaj wyrazem uznania. Nie osypuje się i nie rozmazuje. Jak dla mnie bardzo dobry. Jedynym minusem było na początku używania rozmazywanie się, bo jego konsystencja była strasznie rzadka i nie pozwolił wydobyć porządnego efektu. Po jakimś czasie od używania tusz staje się gęstszy i wtedy maluje się nim już bardzo dobrze.


2 komentarze:

  1. Mnie z Avonu już tusze nie ruszają, ostatnio kupiony Luxe totalnie mnie zniechęcił....ale z Ori bardzo tusz polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie seria Luxe też jakoś nie interesuje, jeszcze nic z tego nie miałam :)

      Usuń