Łączna liczba wyświetleń

sobota, 1 lutego 2014

Styczniowe zużycia


Styczniowe zużycia ;) Jakoś te zużywanie idzie mi strasznie powolnie, może to dlatego, że mam pootwieranych wiele kosmetyków na raz. Nie lubię wylewać na siebie pół butelki kosmetyku tylko dlatego, żeby się go pozbyć.
O większości kosmetyków jak zwykle już pisałam, a teraz krótkie podsumowanie.

1) Żel pod prysznic Avon Winter Cocoon - przyjemny zapach, ale oczekiwałam czegoś odrobinę innego. Przyjemna dla ciała konsystencja kremowa żelu dobrze myje i delikatnie nawilża. Niestety ubywa go bardzo szybko, mało wydajny. Notka o żelu Senses tutaj.

2) Żel do twarzy Clearface Manhattan - żel o bardzo przyjemnym, jakby lekko owocowym zapachu. Konsystencja gęstego żelu niczym żele micelarne z biedronki ;) Bardzo delikatny dla twarzy. Dodatkowo o działaniu antytrądzikowym do cery tłustej. Nie wysusza, pozostawia cerę nawilżoną, ale nie świecącą. W niskiej cenie i całkiem wydajny. Nie wiem czy w każdym sklepie jest dostępny, bo kupowałam w drogerii internetowej.

3) Mleczko do demakijażu Celia - przyjemny zapach, bardzo wydajne i wygodne opakowanie. Niestety odrobinę za rzadkie. Zbyt rzadka formuła sprawiała, że makijaż nie usuwał się tak od razu i tak idealnie, ale po kilku poprawkach. Zawiera ekstrakt ze świetlika, dzięki czemu miał łagodzić opuchnięcia wokół oczu. Ja zauważyłam, że na pewno skóry pod oczami nie przesuszał. Dobre, ale nie idealne. Teraz powróciłam do mojego ulubieńca - mleczka do demakijażu z Avon i tamte jak dla mnie jest lepsze. Bardziej zwarte w swojej konsystencji i nieco mocniej nawilżające, a co za tym idzie lepiej i delikatniej ściera makijaż.

4) Szampon Elseve Arginine Resist - szampon wzmacniający od Loreal reklamowany przez Jennifer Lopez okazał się szamponem dobrym i poprawiającym kondycję włosów. O nim, jak i o odżywce z tej serii pisałam tutaj. Odżywka też już na wykończeniu, ale jeszcze jej trochę mam.

5) Peeling algi i minerały morskie Rossman -  skończył jako peeling do stóp. Świetnie nawilża suche stopy i zmiękcza wysuszony i zrogowaciały naskórek. Stoy były dzięki niemu mięciutkie i wypielęgnowane. Jest to peeling bardzo tłusty, a suchym piętom się to najbardziej chyba przydało. Do ciała nie polecam - pozostawia tłustą powłokę. Szczerze przyznam, że zachęcił mnie głównie słoiczek. Już więcej nie kupię tego peelingu, bo do ciała jest zbyt tłusty, a do stóp jest wiele innych kosmetyków... i słoiczek na sam koniec zardzewiał od stania pod prysznicem ;) Leniwie go używałam, a w końcu nadszedł jego koniec. Dla zainteresowanych dodatkowe informacje o nim ode mnie są tu.

2 komentarze:

  1. Ciekawi mnie zapach żelu pod prysznic, wygląda kusząco ;)
    Mleczko Celia miałam już dwa razy, dobre w niskiej cenie ale faktycznie bardzo rzadkie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Żel p/p właśnie wyjęłam, mleczko też wydaje mi się za rzadkie więcej go nie kupię, a żel do buzi miałam w miniaturce było ok :)

    OdpowiedzUsuń