Scrub Hawaii ma przede wszystkim ładny, słodkawy zapach. Jak na scrub jest bardzo delikatny i - o dziwo - zdecydowanie lepiej nawilża niż ściera naskórek. Granulek ścierających jest bardzo mało, za to podczas intensywnego wcierania kosmetyku w skórę, celem jej odświeżenia i pobudzenia, raczej uzyskujemy efekt głębokiego nawilżenia. Tworzy się wtedy z żelowego kosmetyku niemalże biały krem.
Skóra pozostaje odświeżona, nawilżona, miękka, no ale niestety nie jest dogłębnie odświeżona i rozmasowana tak jak w przypadku peelingu. Granulek scrub ma bardzo mało i są tak delikatne, że prawie niewyczuwalne. To raczej taka urozmaicona wersja żelu pod prysznic, który nie podrażnia skóry.
Niestety jest to kolejny scrub do pary z Avon'owymi, który nie wywiązuje się z właściwości peelingujących,ścierających czy masujących.
W jednym zdaniu jest to następny żel z drobinkami o pięknym zapachu oraz o właściwościach umilających kąpiel i nie pozostawiający skóry suchej.

Nie jestem zwolenniczką Avon'u, ale z chęcią wypróbowałabym ten crub :)
OdpowiedzUsuńTen jest akurat z Oriflame, ale Avon ma bardzo podobne w swojej ofercie :)
UsuńOj już dawno używałam takie kosmetyki, ale lubiłam ich duży wybór zapachów i te piękne opakowania.
OdpowiedzUsuń